[say-hello]

Napisane przez ParisParisienne

Dziewczyny jest problem.
Kiedy Wam pisalam, ze cywilny mamy ze 3 tygodnie wczesniej jak koscielny. Tak bedzie, tego nie zmieniamy i juz. Pytanie o suknie. Jak dla mnie cywilny to formalnoc, urzad i nie ma co wydziwiac z sukienka. Myslalam nawet o czyms zupelnie prostym, jednobarwnym, jasnym, nawet jakis zakiet i spodniczka. Cale moje marzenia o sukni i cala inwencje chce przeznaczyc na koscielny i na wesle oczywiscie. Po cywilnym bedzie nie duzo gosci, zaprosimy na jakis obiad i tyle. Wiec jak powiedzialam TZ ze raczej nie wystapie w bialej sukni to sie jemu przykro zrobilo, ze jak to? Tlumacze mu, ze "prawdziwy" slub i wesele mamy miec pozniej wiec nie bede kupowac dwa razy sukni, a w tej jedynej napewno nie wystapie na cywilnym. On powiedzial, ze jak tak to rozumiem to na dobra sprawe po co mu sie starac na koscielny ( bo on przywiazuje wieksza wage do cywilnego).
Wiec nie wiem co zrobic? Moze kupic jakas sukienke powiedzmy biala, ale nie do samej ziemi, taka zebym potem na poprawiny zalozyla?? Fakt, slub cywilny jest wazny i dla niego i calej jego rodziny to jest TEN slub, ale ja nie chce dwa razy welonu i sukni bialej wlkladac :p
co radzicie?

hmm, w jakimś stopniu rozumiem tż. jeśli miałabyś większy fundusz, to ja proponowałabym krótką suknię ślubną. są bardzo ładne i urocze

Napisane przez Ines3037200

Miałam jej poradzić, że niech robi jak chce, ma swoją wolę i żeby ubrała to, w czym się będzie dobrze czuła. Ale mnie przekonałaś. Mój TŻ coś napomknął ostatnio, że po co ma kupować na ślub garnitur, jak swój nowy założył całe 2 razy (na sylwestra i na chrzciny) i do naszego ślubu założy go pewnie tylko na jedno wesele, a jemu ciężko trafić na dobry rozmiar bo ma brzuszka trochę i masywne umięśnione nogi i w udach zwykle spodnie za ciasne. Miałam ochotę go zabić. Zrozumiał tylko moje spojrzenie wystarczyło

haha u nas tak samo, tylko garnitur był założony tylko raz. w dodaktu jest bardzo bardzo ładny i świetnie leży. już nawet powoli ulegałam tż i rozumiałam to, że szkoda kasy po prostu... ale w końcu teściowa go przekonała