2013-05-20, 01:17
|
#9
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Pomoc dla taty ws. pracy
Cytat:
Napisane przez bentkuff
Ale chyba życie nie polega na tym aby przez 30 czy 20 lat utrzymywać kogoś, kto jest w stanie pracować i chce. Wydaje mi się, ze w tym przypadku chodzi o dośc ciężką pracę w PL świątek- piatek, ale niestety ojciec nie może sobie pozwolić na zmianę pracy w mieście bo nie ma ofert. Znam takie przypadki jak ojciec autorki postu- praca w niedziele bo ktoś nie przyszedł do pracy, praca w świeta bo np. ktoś się opił...praca w soboty do nocy. Pomijam kwestie już dojeżdzania. Paru wyjechało i pracuje- bo tutaj w PL ich już skreślono bo za starzy. Ale akurat to byli elektrycy i elektromonterzy, spawacze- wyjechali do Niemiec.
Tu nie chodzi o to, aby dziewczyna zrabiała na rodziców- no proszę Was.. facet może złamie nogę czy podupadnie na zdrowiu jak będzie dalej tak harować i potem już do pracy nei da rady wrócić. Wtedy będzie problem z emeryturą.
Nie wiemy jak wygląda sytuacja dziewczyny. Być może pracuje, uczy się, albo ma nawet juz własną rodzinę. Tu nie chodzi o wysyłanie pieniędzy, ale o znalezienie pracy lżejszej dla ojca bo ta zbyt dużym obciązeniem dla niego. Co z tego jak dziewczyna by im dawała pieniądze jak pewnego dnia stanie mu się coś z kręgosłupem.
|
Może jest też niepełnoletnia.
Rzeczywiście ojciec może mieć wrażenie, że za późno na zmiany, że lepiej trzymać się tego, co kiepskie ale pewne i stałe.
Z drugiej strony pewnie wie, na ile może liczyć na pomoc tej rodziny za granicą skoro tam wcale go nie ciągnie, a może są inne jeszcze powody, że nie chce liczyć na pomoc tych ludzi.
Tak, prawda, że dużo ogłoszeń o pracę dla mechaników ale raczej mało prawdopodobne, że w innym zakładzie ojcu autorki będzie lżej, to ciężka praca.
Może jest możliwe aby chociaż namówić go na zmniejszenie ilości tych długich godzin pracy lub jakieś negocjacje z szefem (poparte argumentem długiej współpracy bez zarzutu) na temat podwyżki?
Często zastanawiam się patrząc z współczuciem na ludzi tak ok 60 wykonujących bardzo obciążające prace, jak oni dają w ogóle radę. Przecież to musi kosztować ich utratę zdrowia, nie ma innej opcji.
|
|
|