[gotfrydka]

jak w temacie. dzisiaj przez przypadek trafiłam na jeden filmik. szukałam jakiegoś cardio dla początkujących. Początkowo podeszłam do tego niezbyt entuzjastycznie, gdyż nie lubię amerykańskich aerobików. Większość z nim (pomijając mel b i jillian) jest dla mnie sztucznie uśmiechnięta - taka amerykańska, a te aerobiki ich są specyficzne, dużo kroków w jednym ruchu i ja niestety nie jestem w stanie nadążyć. Kondycja moja też jest niezbyt Tak więć wracając do sedna.. trafiłam na tego oto czarnoskórego PANA(WOW - PAN NIE PANI) i zaczęsłam sobie ćwiczyć. Pierwszy filmik miał lvl 12, troche ruchy dla mnie za szybkie były więc po 10 minutach nieźle zasapana wrzuciłam słabszy lvl i wytrwałam 29 min.
Teabo jest to dziedzina aerobiku z wmontowanymi kopnięciami i uderzeniami,, takie małe sztuki walki w tak muzyczki disco robaczki czy też " o bejbe bejbe". Jak wyczytałam w najważniejszym źródle wiedzy czyli wikipedii, jest to rodzaj aerobiku dla bardziej zaawansowanych kondycyjnie, wykonuje się go bez przerw. Nieźle rzeźbi brzuch, ręce i pośladki i podobno super pali kalorie jak każde cardio, tak więc odtłuszcza organizm i obiecuje nam zrobić z nas cudo.
ja juz któryś raz zaczynam się odchudzac, teraz w sumie ćwiczę cały tydzień dzień w dzień.. poprzedni tydzień to rowerek i mel b na zmianę. Niby jakoś spadło mi może 0,5 cm z pasa i nóg, ale tyłek taki jakiś jędrniejszy się zrobił (dalej jest jak zakalec ale już trochę mniej) , na nogach tez jakby ciut mniej cellulitu . specjalnie się jakoś nie odchudzam, ale jakoś tak po trenigu tea bo dzisiaj patrzyłam na gofry i jakoś odeszła mnie ochota
a czy któraś z was ćwiczyła dłuższy czasz tym panem? jakieś rezultaty na sobie widziałyście?