Dot.: Zespół jelita nadwrażliwego
W tym przypadku to raczej świadomie nakręcając się co dzień: znów mnie ten głupi brzuch będzie bolał, ciekawe ile razy dziś bedę musiała pójść do wc, o nie znów ta okropna biegunka, ja mam już dość tego wszystkiego, dlaczego mnie to spotyka, ja się z domu nigdzie nie ruszam, jak ja dojadę do szkoły/pracy gdziekolwiek.
Naprawdę tutaj trzeba wyluzować. Podejść do tej choroby jak to najnormalniejszej rzeczy na świecie, a objawy traktować jak czysto fizjologiczne.
Przecież ile kobiet cierpi na zaparcia. I czy z tego powodu mają depresję? Inni mają biegunki. No coż, normalne; całkowicie normalne.
Rozumiem, że silne skurcze jelit są bardzo bolesne, sama takie miałam. Leki, relaks, krótki wyjazd, dieta. A przecież takie mocne skurcze nie występują dzień w dzień przez długie miesiące, sa tylko napadowe.
To tak jak z okresem, że przez kilka dni boli brzuch i później przestaje.
Ból i ta choroba siedzą w głowie, a nie w jelitach...
Wystarczy wyluzować reszta przychodzi sama.
|