[tajkuna]

co do wesel, to źle je wspominam. Na jedno wesele miał iść ze mną kolega męża koleżanki. Pary razy przed weselem spotkaliśmy się. Był u mnie, a raz na uczelnie po mnie przyjechał. Dzień przed weselem , zabrał mnie z miasta, gdzie studiowałam do miasta koleżanki, która wesele robiła. całą drogę mi mówił jaki to krawat ma itp i że przyjdzie na sale dopiero bo do kościoła nie zdarzy, bo pracuje. Po kościele czekaliśmy na niego a on nie przyszedł na wesele i nie raczył tel odebrać ani ode mnie ani od męża drugiej koleżanki, który był jego kolegą. dzwoniliśmy co jakiś czas przez kilka godz a on nie raczył odebrać, Dobrze, że brat koleżanki był sam , to miałam się z kim wybawić. Później się tłumaczył, że był zmęczony po pracy, że mu się zasnęło w domu i się nie obudził. W co nigdy nie uwierzę. Potem wymyślił, że musiał chorą mamą się zajmować. Miał chorą mamę, ale w domu był jeszcze mieszkający brat i siostra, która mieszkała po za domem i mogła przyjechać mama się zająć. Mógł nie obiecywać, że pójdzie. Potem chciał się nadal spotykać, tylko ja nie chciałam już za taka akcje jak zrobił. Więc był zdziwiony, że nie chce się z nim spotykać bo mnie wystawił w dniu wesela. A potem się dowiedziałyśmy z koleżanką, że pisał sms do innej dziewczyny w czasie jak chciał znowu się ze mną spotykać. Z tamta też się chciał spotykać.

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:51 ----------

Joanna 87 dziękuje za życzenia imieninowe. Choć ponoć imieniny obchodzi się po urodzinach. Ja urodzin w tym roku jeszcze nie miałam.