[Kaśka]

A mi sie wszytsko pozmieniało. Zawsze mi sie wydawoło,ze bede sie podobała facetowi tylko w szpilkach , krótkiej spódniczce i fajnej bluzeczce. I nie ma co kryc , gdy zar lał sie z nieba ja biegałam w tych szpilach, torebusi i mini, która ciagle kontrolowałam siadając gdziekolwiek.
Od kilku sezonów zmiana. Płaskie eleganckie buciki, spódniczki zostały, niektóre krótsze, niektóre dłuższe... typu plazowego.
Zmeczyły mnie stroje pt. "pod facetów". Śmieszą mnie dziewczyny ,które do ida do supermartketu po ziemniaki i jajka i męczą sie koślawiąc te szpilki w upalne dni.Kilka dni temu rewolucję przeprowadziłam kupując sobie nowe spodnie dresowe PUMY - taki złamany rózowy kolorek, szeroka nogawka, do tego noszę niebieskie sandałki NIKE, wygodny T-shirt. Dla mnie rewelacja. Czuje sie jakby staneła juz ponad tym wszystkim, ponad tym całym strojeniem. A sprawia mi to tym większą przyjemność,ze mój strój sportowy zamieniam z białych koszul i garsonek, które musze miec ubrane w pracy. Tymbardziej cieszy mnie ten kontrast. Wieczorem do miasta cos bardziej eleganckiego,ale tez w takim zdrowym sportowo-eleganckim klimacie.
Al własnie takie zmiany stulów zaczęły mi sie podobać. W pracy elegancka niedostępna pani, po południami wyluzowana "dresiara" a wieczorami na piwku ze znajomymi czy kolacji z Love kobieca i tajemnicza. Mysle,ze nudne są ciagle te same style. Jezeli sie przyjrzysz... podejrzewam ,ze te wszytskie kombinacje Twoich stylów mają współny mianownik i częśc wspólną. Głównie przez to,ze Tobie się podobają i że Ty sie w nich dobrze czujesz.
Warto jednak zwrócic uwagę na jedną istotna rzecz. Na strój partnera.
Ja zawsze pytam Mojego Love w jakim klimacie sie ubieramy (straszne strojnisie jestesmy). Warto to zsynchronizować, zwłaszcza przy wazniejszych okazjach.