Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - NIANIA-dylematy
Wątek: NIANIA-dylematy
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-05-25, 19:07   #1
IwonaIwon
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 41

NIANIA-dylematy


Cześć dziewczyny.
Może niektóre z Was pamiętają mój wątek o dylemacie niani, która nie wie, czy wypada jej się spotkać z członkiem rodziny dziecka, którym się zajmuje.
Dziś odważyłam się zapytać o Wasze zdanie o parę spraw tyczących się praw i obowiązków opiekunki do dziecka. Mam kilka problemów, choć z boku moja praca wygląda na wręcz idealną.
Pracuje już dwa lata w domu tych państwa. Zostałam polecona od poprzedniego pracodawcy-a ich znajomego, więc nie było aż tak wielkiej bariery ze strony rodziców dziecka.
Regularnie dostaję wypłatę, która jest satysfakcjonująca dla młodej osoby po studiach.
Na pierwszej rozmowie poinformowano mnie o moich obowiązkach: Opieka, zabawa z dzieckiem, nauka ( dziewczynka choruje, więc nie może uczęszczać do przedszkola i zerówki, więc prowadzimy zajęcia w domu) spacery, karmienie, pilnowanie przyjmowania leków, wizyty u lekarza w czasie godzin pracy, czasami dyżur w nocy, gdy rodzice wychodzą. Czyli standard, nic nadzwyczajnego.
Z czasem jednak zaczęły dochodzić mi nowe obowiązki. Z rodziną dziecka mam dobry kontakt, do rodziców mówię po imieniu. Są mili i otwarci, nie było między nami zgrzytów. Nigdy też nie zawiodłam ich i spełniam wszystkie prośby. No właśnie...
Nie potrafię odmówić, kiedy mama dziecka proponuje mi nowy "zestaw obowiązków". Najpierw miałam wrzucać ich rzeczy tylko do pralki i nastawić odpowiednie pranie, bo ona pracuje 12 godzin dziennie, więc szybciej się wypierze. Następnie doszło prasowanie ( oczywiście zapewniała, że może ono leżeć, jeśli będę zbyt zajęta) Miałam prasować, kiedy mała śpi, lub samodzielnie się bawi. Początkowo były to tylko ciuszki dziecka, później doszły całej rodziny, plus bielizna. Tu chyba mam największy problem, bo chciałabym z tym skończyć.
Krępuje mnie to. Mam segregować brudną bieliznę, ubrania i prasować już wypraną ludzi, u których pracuję. Nie wiem, czy tylko ja widzę w tym problem? Ale nie czuje się z tym dobrze.
Szefowa nie widzi problemu, nie czuje się zażenowana w ogóle.
Z czasem doszło też lekkie sprzątanie. Nie chodzi o sprzątanie zabawek, ale ogólnie, o pościeranie kurzu, bo "dziecko nie powinno w nim przebywać, więc czy nie przeszkadzało by Ci..." i tym podobne.
Nie umiem odmówić i boje się zaprotestować.
Zastanawiam się, jakie obowiązki mają inne opiekunki do dziecka? Czasami jestem bardzo zmęczona, choć pewnie ktoś mi zarzuci, że taka praca to sama przyjemność. Dlatego nie skarżę się nikomu z rodziny, albo znajomych. I tak niektórzy znajomi kręcą nosem, że "poszukałabym sobie lepszej pracy".
IwonaIwon jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując