2013-05-25, 18:27
|
#130
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: związek z prawie rozwodnikiem
Cytat:
Napisane przez sabinku
hmmm...no bo ja mu od początku powtarzam, że rozumiem że ma przeszłość i się na to godzę. Jednak te poczynania są teraźniejsze i mają wpływ na nasze wspólne życie. I tak sobie myślę, że jeśli jemu zależy to on powinien mnie zapewnić o tym, że wszystko nam się ułoży i że nie będziemy obciążeni nikim innym w przyszłości. Jeśli tego nie robi to sprawa jest jasna- zależy mu na byłej i ma nadzieje, że wróci. Mam racje? Czy może to ja powinnam zacząć temat? Teraz się nie odzywamy bo gdy mi to oznajmił to strasznie się pokłóciliśmy...a 300 km do długa droga do pokonania 
|
- cóż, można się na coś godzić i godzić, na to co ty chcesz się zgodzić, jest jak dla mnie koncertową głupotą, bo masz faceta ze sznurem finansowych obciążeń na szyi i w takim układzie nigdy ty i życie z tobą nie będzie na pierwszy miejscu.
Na dodatek jeśli dzieli was na co dzień 300 km, to niby JAK możesz go dobrze znać?
|
|
|