[dalilah12345]

A myśleć to sobie możesz, ale nie wolno NIKOGO publicznie obrażać

---------- Dopisano o 22:54 ---------- Poprzedni post napisano o 22:51 ----------

[QUOTE=Galway Girl;40996888]

Napisane przez dalilah12345

Wiesz, wydaje mi się że to prawdziwe, tylko że z czasem po prostu w tych mężczyznach wygasa i dlatego kończą romans. Problem polega na tym jak sprawić by uczucie nie wygasło. Ale w Twoim przypadku chyba tak było lepiej. Nie chciałaś aby odszedł od rodziny, więc pewnie chciałaś być kochanką na zawsze... Ja szczerze mówiąc, chyba nie wytrzymałabym wieczności jako kochanka.

---------- Dopisano o 22:42 ---------- Poprzedni post napisano o 22:40 ----------

U mnie problemem była również odległość ( a może atutem) mieszkamy w różnych miastach oddalonych dość sporo od siebie.
Ale powiedz mi bo dla mnie to było najtrudniejsze to waśnie przeważyło szale, że postanowiłam się oddalić zdystansować.
Jak znosisz to, że On nie jest tylko Twój? Że noc w noc kładzie się koło innej kobiety, do której tak na prawdę należy? Że to Ty jesteś ta zła, wredna żmija co odbija faceta? Że ktoś inny go dotyka, że to nie Ty jesteś na pierwszym miejscu?
Jak sobie dajesz z tym rade?

Pocieszam się tą nadzieją, że to chwilowe i kiedyś będzie tylko mój a także tym że jego żona nie przepada za sexem, więc może jeśli ona nie ciągnie go do łóżka, to on jej specjalnie też nie, skoro ma mnie... O tych negatywnych aspektach też myślę, ale jeżeli nie zdradzałby jej ze mną to wcześniej czy później znalazłby jakąś inną