2013-05-26, 20:43
|
#1
|
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 71
|
Wyjazd - za i przeciw
Wiem, że niedawno założyłam temat pt o mój boże mój facet wyjeżdża za granicę, ale...
(telegraficzny skrót: facet po studiach ma możliwość wyjazdu do kraju skandynawskiego do ojca, mieszkanie, praca, itp jest jedzie. )
Im dłużej rozmawiamy i planujemy tym bardziej sama przekonuję się do wyjazdu. Mam pytanie do wszystkich emigrantek które wyjechały do kraju w którym nie znały języka - jak to wyszło u was?
Sprawa ma się tak. Angielskim posługuję się biegle, podobnie jak niemieckim (kończę filologię na stopniu licencjackim). Ze szkoły średniej znam jeszcze jeden język obcy, ale go odpuściłam całkowicie bo był niepotrzebny i nie wiązałam z nim przyszłości. Nauka języków obcych nie przychodzi mi ciężko, nie mam problemów by utrzymać dwa obce na równym poziomie zaawansowania.
No i teraz problem jest taki: jakbym została w Polsce do czasu ukończenia mgr miałabym tytuł filologa i szerszy zakres uprawnień do nauczania (a niemieckiego uczą raczej w liceach i technikach, czasem w gimnazjach ale jednak mgr ułatwiłby ewentualne poszukiwania pracy w kraju).
Sama się zastanawiam czy jest w ogóle sens robić mgr i czy mi to się do czegokolwiek przyda . Studia wszak można zrobić zawsze. Jakie są wasze opinie? No i pytanie skierowane jeszcze raz do dziewczyn które wyjechały do kraju bez znajomości tamtejszego języka: jak wam poszło? Ja jestem zdeterminowana, wiem że umiem, nie przychodzi mi to trudno. A jak już wsiąknie się w kulturę danego kraju to już w ogóle, przy odrobinie umiejętności, zaangażowania i pracy będzie łatwiej wchodzić. Co byście zrobiły na moim miejscu?
|
|
|