Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - jąkanie...
Wątek: jąkanie...
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-05-27, 15:27   #10
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: jąkanie...

Cytat:
Napisane przez golden_eye Pokaż wiadomość
ja rozumiem, ale przeciez nie zaczęła się jąkać miesiąc temu!! od zawsze ma ten problem i NIC z tym nie robi! fajnie, że do teraz wszystko się dało załatwić, bo dobrzy ludzie szli na rękę, bo "się jąka" to pytajmy o tak lub nie lub w ogóle olejmy i zaliczmy wszystko. ślizgała się na tym całe życie, super. trafiła na jedną osobę która nie idzie na rękę i nagle się obudziła, bo ma problem? teraz? to na początku roku nikt nie mówił jakie są zasady zdawania egzaminu końcowego? ja 2 lata wcześniej wiedziałam jak ma wyglądać moja obrona i ostatnie egzaminy i raczej wszystkie szkoły informują studentów o tym nikt sobie teraz nie wymyślił akurat takiej formy zdawania jej egzaminu. wiedziała dużo wcześniej i I TAK olała, bo prześlizgnie się przeciez jeszcze raz, ostatni...

z jej postu, dla mnie, nie wynika, że jej jąkanie przeszkadza (się nie dziwię skoro większość idzie jej na rękę) - jej przeszkadza, że ktoś chce, aby zdawała na równych zasadach co reszta ludzi i co z TYM zrobić. to jest oczywiste, że papierek wszystko załatwi, teraz na wszystko można miec papierek, ale osobiście mnie drażni, że zamiast z tym walczyć to wykorzystuje jąkanie jako zasłonę na swoje (nie)umiejętności i potknięcia.

pewnie, że teraz nic z tym nie zrobi, założę się o milion, że nawet nie będzie próbowała bo przecież w 2 tyg nie da rady ale studia skończy i huknie głową o ścianę. reszta świata jej nie będzie tak szła na rękę jak nauczyciele w liceum i wykładowcy na studiach (bo notabene im na nikim nie zależy). pracodawcy zależy. ciekawa jestem, gdzie będzie pracować, z papierkiem czy bez i ile razy będzie chodzić po takie "zwolnienia z wfu" do lekarza.

i dziwi mnie, że na każdym temacie z problemem, który da się wyleczyć terapią, pracą nad sobą, większość osób zamiast kopa motywacyjnego i opieprzenia lenia, doradza papierki. bo tak łatwiej.

No cóż, ja zwyczajnie uważam, że to, że studiów nie skończy w niczym jej nie pomoże.
Ma realny powód, dla którego może ubiegać się o indywidualne potraktowanie (nikt jej nie każe wymyślać choroby/pretekstu), i uważam, że gdy gra toczy się o tak wysoką stawkę - powinna z tego skorzystać.

Co nie zmienia faktu, że nic nie usprawiedliwia takiego zaniedbania.


Ps. Kop motywacyjny w tym momencie nie jest w stanie zmienić nic - pół roku temu, gdyby ten wątek napisała, to ja bym jej papierka nie poradziła. Byłoby wystarczająco dużo czasu na terapię zwyczajnie
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując