2013-06-01, 23:52
|
#1
|
Copyraptor
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
|
Ekspresowo rozdwajające się końcówki - dlaczego?
Przychodzę do mądrych wizażanek po poradę mam potężny problem z włosami, a mianowicie bezsensownie rozdwajające się końcówki.
Czemu bezsensownie? Bo dbam o nie jak mogę, a one i tak się rozdwajają, i to w kretyńskim tempie!
Żeby było jasne napiszę od razu jak wygląda moja pielęgnacja i zaniedbania.
Mam włosy długie, proste, do łopatek. Włosy przy skórze przetłuszczają mi się dość szybko (tj. maks na jaki sobie mogę pozwolić to mycie co dwa dni), końcówki są suche i czasami się puszą. Noszę je na co dzień rozpuszczone, nie stylizuję w żaden sposób (nie prostuję, nie kręcę), nie są farbowane/rozjaśniane nigdy.
Włosy myję na zmianę szamponem babydream i jakimś drogeryjnym z silikonami raz na jakiś czas, bo służy to moim włosom - są sypkie, nie przetłuszczają się i tak dalej. Włosy myję tylko przy skórze głowy, dół włosów myje się spłukiwaną pianą.
Prawie po każdym myciu nakładam na kilka minut jakąś maskę do spłukania, np. banana mask, maskę z proteinami mleka, glorię. Nakładam na końcówki, mniej więcej od ramion w dół.
Od czasu do czasu olejuję włosy oliwą z oliwek, rycynowym, z orzechów włoskich lub nakładam maskę na dłużej.
Końcówki zabezpieczam jedwabiem albo kokosowym olejkiem z drogerii Hebe - Organix - Nourishing Coconut Milk Anti-Breakege Serum.
Grzechy w pielęgnacji:
Od czasu do czasu muszę wysuszyć włosy suszarką, myślę, że raz na miesiąc-dwa. Suszę "z włosem" i niedługo.
Chodzę na basen raz w tygodniu, staram się wtedy zabezpieczać włosy olejem który zmywam po basenie pod prysznicem.
Często kładę się spać z mokrymi włosami, bo nie mam wyboru.
Wycieram włosy zwykłym ręcznikiem.
Czasem nie wiążę włosów na noc (chociaż zazwyczaj staram się wiązać luźny kucyk albo warkocz).
Więcej grzechów nie pamiętam.
No i jak mówię - moim problemem są rozdwajające się końcówki, czasem roztrajające i rozczwarzające najgorsze jest to, że nie tylko na końcach robią mi się miotełki, ale czasem nawet 4-5-6cm wyżej włos się tak jakby łamie i zaczyna strzępić.
Podcinam włosy co 2-3 miesiące o jakieś 2-3 centymetry, żeby pozbyć się miotełek, ale już po maks. 2 tygodniach mam znów połamane i rozdwojone żeby uniknąć ścinania kilku cm co chwilę (bo nie łamią mi się wszystkie włosy, tylko niektóre) kupiłam sobie nożyczki fryzjerskie marki jaguar, i zabrałam się za podcinanie końcówek pojedynczo, tj. po prostu jak widziałam jakąś rozdwojoną końcówkę to ciach ją. Ale to syzyfowa praca, bo mam wrażenie, że to nic nie daje. Spędzę 2h na wycinaniu tych końcówek, po czym tydzień później znów mam ich masę 
Coś robię nie tak, i nie wiem co. Pomożecie?
Nie mam niestety aktualnych zdjęć kudłów, postaram się dodać jutro
|
|
|