|
Dot.: Uzależnienie od solarium- pomóżcie!!!
lil"sexy- rozumiem cię bo przez 4 lata cierpiałam na tą "chorobę". Uzależnienie od solarium było tak głębokie, że chodziłam na nie 3-4 razy w tygodniu tydzień w tydzień, bez żadnej głębszej przerwy. Tak przez 4 lata! Poza solarium w lecie smażyłam się na słońcu.Nie pomogły tłumaczenia innych, nie pomagało nic. Dopiero przez przypadek z problemem skórnym poszłam do dermatolożki i sobie z nią pogadałam. Pokazała mi na zdjęciu (zdjecie kobiety naczyńkowca, która ciągle narażała swoją skórę na słonce i solarium) jak będę wyglądać jeśli nie zaprzestanę smażenia w solarium. Mam przecież skórę naczynkową, a jak wiadomo solarium dla takiej skóry to zabójstwo. I rzeczywiście miałam moje naczynka podrażnione, bo ciągle były narażane na promieniowane. Dziś to znaczy od roku nie wiem co to solarium. Myślałam, że z tego nie wyjdę, ale pomalutku przezwyczajałam sie do ciebie nieopalonej.
Wyzdrowialam już z solarium, choć nie raz miałabym ochotę...
Przypominam sobie wtedy to zdjęcie i wiem że słusznie zrobiłam nie opalając się. Oczywiście w lecie wystawiam się, ale buzi nie opalam, już mam po prostu uraz.
Jeśli ty nie masz skóry naczynkowej, to spróbuj po prostu stopniowo rezygnować z solarium. Jeśli chodzi 2 razy w tygodniu, to zmiejszaj na raz, później co 2 tygodnie i aż w końcu zupełnie zrezygnujesz. Wizażynki mają rację, może jakiś samoopalacz ci to troszkę zastąpi?
|