Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-06-04, 11:19   #134
joanHolloway
Przyczajenie
 
Avatar joanHolloway
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 16
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych

Ja widzę kwestie przymiarek w salonach sukien ślubnych nieco odmiennie. Powoli zaczynam godzić się z nieuchronnym zamążpójściem przez co badam temat bardzo dokładnie. Jestem szalenie wymagającym konsumentem. Bardzo sporadycznie idę do sklepu i od razu coś kupuję. Lubię wiedzieć co proponują inni, zwracam rzeczy jeśli u konkurencji znajdę coś lepszego. O ile w Krakowie nie mam z tym problemów, o tyle w mojej rodzinnej, mniejszej miejscowości byłam narażona na przynajmniej chłodne spojrzenia ekspedientek, kiedy mierzyłam tę samą rzecz 3 raz. Mam trudną figurę, stąd dużo wysiłku i czasu kosztuje mnie znalezienie odpowiedniej rzeczy o zadowalającej jakości i proporcjonalnej do tego cenie. Nie wyobrażam sobie, żeby w tak szczególnym dniu jakim jest ślub miałabym czuć się niekomfortowo i nie być pewna swojego wyboru (jeśli chodzi o image, chociaż męża też wolałabym być pewna ). Były imprezy mniejszej wagi na które poszłam w nie do końca odpowiedniej stylizacji. Do tej pory jestem zażenowana, zła i zawstydzona kiedy oglądam się na fotografiach. Dlatego wiem jak ważny jest dopracowany, pewny wybór. Dziewczyny - ślub to okazja (w założeniu) jedyna w życiu! Niech jakaś obca kobieta nie ma wpływu na Wasz wybór w tak negatywny sposób. Trzeba mieć szacunek dla mierzonych rzeczy - niezależnie od tego ile kosztują. Przygotujcie się na dzień przymiarki odpowiednio - bez brudzącego makijażu, klejącego balsamu do ciała z drobinkami. Nie przychodźcie do salonu po całym dniu - spocone i nieświeże. Ale jednocześnie zmierzcie tyle sukien i w tylu sklepach ile będzie trzeba! Nawet z dwuletnim wyprzedzeniem jeśli macie taką potrzebę. I nie dawajcie sobie stawiać ultimatum - "proszę się zdecydować do jutra, bo później pani na złość spalę tę sukienkę". W tej sytuacji jak w każdej innej jesteście klientem! Pozwalałybyście na szantaż w normalnym sklepie odzieżowym? Oczywiście, że nie. Macie błyszczeć w dniu ślubu, a nie stanowić wypadkową widzimisię ogarniętych rutyną zupełnie obcych ludzi.

Bardzo się rozpisałam, ale mam nadzieję, że komuś to pomoże.
__________________
marząc o idealnym zapachu...
joanHolloway jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując