2013-06-04, 13:03
|
#476
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Krosno/Kraków
Wiadomości: 5 919
|
Dot.: Bo motor masz w pralce, MOTOCYKL między nogami 2 :D
Widzę, że jak ja się produkuję na zajęciach, to Wy na wątku z dnia na dzień co raz lepiej nam idzie to spamowanie 
[1=9bcd8d6a9691606220db279 acbf81f81b2ccc931_62ddcef 27e2e2;41144743]Ja też chętnie ale nie nad morze, bo nie pokazuje się w bikini nie pamiętam, keidy ostatni raz na basenie byłam, a tak lubię wodę [/QUOTE]
Przepraszam bardzo, ale kurna dlaczego?
Jak chcesz, ja chętnie przyjmę parę cm wzrostu. Cyckami też bym nie pogardziła. Za to mogę oddać kawałek uda i brzucha. Chętna? 
Ja też jakoś nie mogę przytyć w żaden konkretny sposób poza tym, że mi się koło ratunkowe na brzuchu zbiera. A jakby tak w cycki szło 
Chyba każdy ma kompleksy jakieś, ja też siebie w stroju nie lubię, ale generalnie doszłam do wniosku, że większe wieloryby bez wstydu po plażach się wylegują I mam to wszystko głęboko w 
Cytat:
Napisane przez justyna_dt
Taaak, też pamiętam, wtedy jak gadałaś te głupoty, to sobie uświadomiłam, że masz coś nie tak z głową 
|
Podzielam zdanie 
[1=9bcd8d6a9691606220db279 acbf81f81b2ccc931_62ddcef 27e2e2;41147476]Częstochowę (dla samego klimatu, nie mszy) nie mogę namówić Tża [/QUOTE]
Też chciałam TŻta na Częstochowę wyciągnąć w tym roku (na mszę bardziej) ale po 1 był po pracy wymęczony a po 2 padało. Może w przyszłym roku się uda.
Cytat:
Napisane przez renia19941
Moze się przejedziecie w tym roku? Chyba na początku lipca jest. No i mozna się przejechać pętlą bieszczadzką, piękna trasa! Moze Paula i Malwi też by się zdecydowały. ..
|
Ja się piszę, nie wiem jak TŻ. On już pętlę pokonywał, bieszczady jak na Krośnian kochamy oboje, więc jak najbardziej 
Ja bym jeszcze na Zakopiec skoczyła, może uda się w końcu drugie podejście na Solinę. Z takich tras stricte do polatania polecam skoczyć przez kalwarię zebrzydowską na inwałd, andrychów i nie pamiętam co jeszcze (musiałabym w nawigację rzucić okiem), za andrychowem są fajne winkle 
Jeśli chodzi o poranne pobudki - to z jednej strony mam fajnie, bo mogę sobie pospać praktycznie codziennie do której chcę (poza wtorkiem bo wtedy muszę być o 10 na uczelni), a z drugiej - TŻ jak ma na rano to mnie budzi o 5 ("śpiiiisz" "a zrobisz mi kanaaapkii?" itp) i potem już zasnąć nie mogę. Tak się przyzwyczaiłam, że nawet jak ma drugą zmianę to ja i tak najpóźniej o 7/8 się budzę sama i ni hu hu nie pośpi dłużej... No, chyba że impreza była do późna
|
|
|