Wątek
:
Piaskownica- miejsce mych cierpień ;)
Podgląd pojedynczej wiadomości
2007-04-13, 10:07
#
7
moniolla
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 410
Dot.: Piaskownica- miejsce mych cierpień ;)
Cytat:
Napisane przez
Impersona
Czy tylko ja tak irytuję się w piaskownicy?
nie tylko ty.....
ja juz drugi sezon piaskownicowy zaczełam i zawsze to samo.....trzeba pilnowac i patrzeć na swoje dziecko i przy okazji obserwowac co strzeli do głowy tym innym dzieciom w około.
nie raz już wołałam na pół parku "czyje to dziecko w czerwonym sweterku ktore bije małe dzieci i sypie piachem???"od razu z końca parku przylatywała mamuska wystrojona jak indyk na święto dziękczynienia i miała pretensje do mnie jak mogłam jej ploteczki przerwac ...
ale dla mnie wiekszą zmora sa starsze dzieci -taki 10-12 lat albo i jeszcze strasze..ja rozumiem że one tez chcą się bawić ale ich zabawy to gonienie się po drabinkach i zjeźdzalniach ,wskakiwanie na huśtawki i ogólne tratowanie maluchów...ile razy widziałam jak maluszek wchodził ostrozne na schodki zjeźdzalni a taki "koń"leciał w dół i zrzucał dziecko....mój marcin też tak raz spadł bo go starszy chłopak zrzucił ....darłam się wtedy na cały plac zabaw żeby uważali i co???? za 10 minut dziewczynka spadła w ten sam sposób a inne matki siedziały cicho....
inna sprawa -psy w parku-tego tego też nie cierpie....nie mówie oczywiście o wyprowadzaniu psów w miejsca z daleka od placu zabaw...ale w naszym parku psy łażą po piasku....i nie musze chyba pisac co po sobie zostawiają ....
kiedyś dzwoniłam na straż miejską bo na ławce ok 20 metrów od piaskownicy siedziało 4 mięśniaków z sylwetkami jakby nosili telewizory w zuricie i obok nich biegały luzem 4 pitbule....zataczając koła przez piaskownice,skacząc przez bawiące się dzieci
wiecie co,zagotowało się we mnie ....ale pech chciał że było po 17-tej i na strazy miejskiej nie było juz nikogo...wielka mi straz ....
i myślicie że ktoś się odezwał ...wsdzyscy się bali i tych psów i właścicieli....
pocieszam się tym faktem że mój marcin zainteresowanie piaskownicą traci przeciętnie w maju...nudzi mu się wtedy grzebanie w piachu i mam święty spokój.....chodzimy wtedy na spacery,karmimy kaczki a w tym sezonie mamy plan nauczyć sie jeździć na większym rowerku...
póki co wczoraj siedziałam na ławce dwa razy po 3 godziny....do południa i po południu i do dziś mam odbite te sztachetki na d...e
chyba zajme się jakimiś robotkami recznymi bo nudne to....
__________________
Marcin styczeń 2004
moniolla
Pokaż profil użytkownika
Wyślij prywatną wiadomość do moniolla
Znajdź więcej postów moniolla