2013-06-13, 06:43
|
#21
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: Tyje na zawolanie:(
Pod tym linkiem, mozna zobaczyć czy mozna coś zrobić z "genem grubości" czy nie:
biegaczzpolnocy.blogspot. com/2012/11/moje-bieganie.html
Chłopak 2 lata temu jak najbardziej prezentował osobę mająca "gen otyłosci" , wlazł na wagę, zobaczył grubo ponad 100 kilo (chyba 130 prawie) i... wziął tyłek w troki i pozbył się ...genu. 
Cajacuate, zerknij- chłopak pierwszy maraton trzasnłą koło 3.30, a niedawno złamał 3.00 - biega nie dłuzej jak 2 lata chyba. 
takich blogów jest w sieci masa! Wielu znanych mi biegaczy czy rowerzystów, ruszyło tyłki żeby schudnac jak waga pokazałą wynik 3 cyfrowy. I historie są kalkowo podobne- ruch i niejedzenie śmiecia = człoweik wydolny, umiśniony i chudy jak zyletka.
Co do plemienia Kalejnin, szukaja tego genu, szukają a nie znajdują.
Ciekawy "przypadkowy" eksperyment dokonał się po tym, jak kilku młodych Kenijczyków zawieziono do USA i tam badano- cały czas biegali a mimo to, w 3 miesiące utyli po kilka kilogramów.
I tyle o genach.
Bo jeszcze 20 lat temu, Polacy to był bardzo szczuplutki naród.
Przez całą podstawówke i szkołę średnią, spotkałam 2 (DWIE!) osoby ze sporą nadwagą. obie miały olbrzymie problemy z tarczycą, leczyły się.
Reszta nas dzieciaków, była chuda jak szczury. W klasie były jeszcze 2 osoby w tamtym czasie okreslane jako pulchne.
dziś by były określone jako szczupłe bo ich BMI na 100% nie wychodziło poza normę, po prostu reszta była chuda jak tyki.
Watpię, zeby przez 20 - 30 lat, nagle dokonała się przemiana genetyczna Polaków. Po prostu jemy za duzo i byle co, za mało sie ruszamy na dodatek.
I cała tajemnica genetyczna.
__________________
Cava
Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
|
|
|