Dot.: Piaskownica- miejsce mych cierpień ;)
Z zapartym tchem przeczytałam te "opowieści z piaskownicy" Ja nie mam takich doswiadczeń i podziwam Was szczerze.
A poza tym usmiałam sie tu aż do czkawki, wiem, wiem dla Was to nic smiesznego, ale mnie post moniolli rozłożył na łopatki Czy moge przywłaszczyc sobie powiedzenie: "wystrojona jak indyk na święto dziękczynienia"? 
życzę powodzenia, sezon piaskownicowy już chyba ruszył na całego...
|