siedzę i myślę
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 5 439
|
Dot.: Połowa maluszków już jest z nami, na resztę niecierpliwie czekamy! V-VI 2013 cz
Dzięki za rady ... moze rzeczywiscie nalykal sie powietrze, bo strasznie lapczywie je 
Cytat:
Napisane przez Magiusa
A denerwuje się czy zasypia? Bo mój też krótko ssie, ale zwykle po prostu później zasypia i ciężko go dobudzić.
|
Denerwuje sie, bo ciągle jest glodny A przysypianie przy cycku to swoja droga
Opis porodu 
Nad ranem leżąc w łózku poczułam jakby coś ze mnie wyciekło... nie wiedziałam czy popuściłam czy sączą się wodą... poszłam do łazienki, ale na wkładce byl tylko śluz(resztki czopa czy coś?), więc wróciłam spać.Po 2 godzinach (około 10) to samo... następnie rozbolał mnie brzuch. Poszłam pod prysznic, ale skurcze nie przechodziły. Ciągle były jeszcze nieregularne, co 10 min, potem co 5min, za chwile co 3, a potem znowu co 10 Gdy skurcze nasilały sie myślałam, ze schowam sie do mysiej dzury i juz wtedy wiedziałam, ze rodze ;] o 12 zadzwonilam do meza... nie wiem dlaczego, ale sie rozwylam maz myslal, ze cos sie stalo, a ja po prostu rodziłam przyjechal na sygnale i ruszyliśmy do szpitala... przez cala droge praktycznie sie do siebie nie odzywalismy a jechaliśmy do szpitala godzinę W szpitalu od razu na Izbe przyjec... papierologia...babka kazala mierzyć skurcze... stwierdziła,ze póki co przyjmie mnie na patologie.
Na patologi podpięli mnie pod KTG...wiłam sie na tym łóżku, bo skurcze były juz naprawdę silne... gdy poszłam do toalety myślałam, ze zemdleje... to KTG bylo dla mnie męczarnią... nie moglam sie doczekać, az ktos przyjdzie i powie, ze moge rodzic... Na szczescie przyszla polozna i zaprosila mnie na badanie do lekarza... rozbierając sie przestraszyłam sie krwi na gaciach... polozna mnie uspokoila, ze to normalne - to znaczy, ze juz cos sie zaczyna dziać Na fotelu lekarz oglosil,ze mam juz 9cm rozwarcia Miod na moje uszy Zaprosili mnie na porodowke... lekarz życzył mi powodzenia i powiedział, ze do 19 powinnam urodzic Podpięli mnie pod oksytocynę chociaż wg położnej nie bylo to konieczne, ale lekarz zlecil. Na porodówce oczywiście znowu pytania Wszystko mnie bolalo, chcialam juz przec, a ta akurat reraz musiala wypełniać te papiery Na szczęście maz byl przy mnie i odpowiadal w wiekszosci za mnie... ja nie mialam sily gadac, ale gdy przekrecil, ze mam wyksztalcenie srednie musialam go poprawic
Wreszcie pozwoli mi przec.. zaczelam wydawac z siebie dziwne odglosy Czułam jak glówka napierała na krocze... myslalam, ze pekne nacieli mnie, kilka stekniec i Antos byl juz na swiecie położyli mu go na brzuchu - byl taki ciężki i ciepły - oczywiście zaczęłam płakać potem zabrali mi go a mnie zaczęli zszywać, przynieśli mi go po zszyciu i przystawili do piersi Ogolnie caly personel zachwycony moim porodem... zalecili odczekać rok i rodzic następne ochrzcili mnie maszyna do rodzenia Potem juz na sali poporodowej przychodzili rożni ludzie (solowa i położne) i pytali czy to ja tak szybko urodziłam Normalnie czułam sie jak gwiazda
Po wszystkim bolało mnie gardło, ale poza tym czułam się dobrze aa podsumowując - do szpitala dojechaliśmy po 13, o 16.05 Antoś był na świecie
__________________
bla bla bla
Edytowane przez karolina2121
Czas edycji: 2013-06-18 o 22:35
|