Dot.: Kurierski armageddon
Kiedyś do firmy (pracuję w banku) przyjechał nam DHL, zostawił paczkę i poszedł. Na drugi dzień wraca i przy klientach zaczyna się wydzierać, że mu nie zapłaciliśmy za paczkę i on nam w tej chwili wystawia fakturę i musimy mu na miejscu zapłacić. Paczka szła od naszej centrali do oddziału i ktoś źle zaznaczył płatnika. Kierownik mu tłumaczy, że żadnych pieniedzy od nas nie dostanie i niech wystawi fakturę z jakimś terminem płatności bo wszystko idzie przez centalę. On na to, że tak nie może, że zostawił nam paczkę z przyzwyczajenia i mamy mu ją oddać, bo inaczej on będzie musiał za nią zapłacić (ok. 20 zł) Łaził, krzyczał, rzucał swoją teczką, no masakra. Zanim mój kierownik dogadał się z naszą centralą, zeby zadzwonili do DHL i po prostu zmienili płatnika kurier nas przeklął i wyszedł przewracając nam stojak z ulotkami...
Kurier około 50 lat i z taką kulturą....
Za to kiedyś pan z siódemki obudził mnie o 4 rano (!) z radosną nowiną, że ma dla mnie paczkę, której nie mogłam odebrać dzień wcześniej.
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru." Hume G.B.
Edytowane przez Asienka187
Czas edycji: 2013-06-18 o 20:09
|