2005-06-03, 09:59
|
#1
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-09
Lokalizacja: ostr
Wiadomości: 11 146
|
olejek Tea Tree Oriflame a wysyp pryszczy
Od 3-4 tygodni stosuję olejek antybakteryjny Tea Tree z Oriflame i już sama nie wiem, co o nim myśleć. Bałam się go kupić, bo głównym składnikiem jest isopropyl myristate, który gdy występował w kremie przeze mnie stosowanym zawsze zapychał mi pory i powodował dziwne podskórne pryszcze Na olejek się jednak skusiłam, bo stwierdziłam, że producent chyba wie co robi i komedogennych składników do specyfiku antybakteryjnego by nie ładował. Teraz już nie wiem kto lepiej myśli Na początku stosowania (na pojedyncze syfki) poprawa była, choć nie spektakularna, ale z czasem zaczęło mi się pojawiać coraz więcej maleńkich krostek, szczególnie na brodzie, czole i koło nosa, czyli wszędzie tam, gdzie mniej lub bardziej olejkiem smarowałam. Na parę dni dałam sobie z nim spokój, ale te dziwolągi wcale nie znikały Zaczęłam podejrzewać fluid nawilżający Garniera, ale stosowałam i stosuję go dalej i syfki się nie rozwijają. Chociaż tyle Przedwczoraj zrobiłam jednak kolejne podejście i wysmarowałam znowu krostki, a brodę potraktowałam hurtem i wysmarowałam prawie całą, bo trochę tam tego było. Na drugi dzień pryszczy było jeszcze więcej, więc wychodziłoby na to, że albo jednak ten olejek jest pryszczotwórczy albo nie wiem co 
Co o tym sądzicie???
|
|
|