
Po prostu lzy w oczach, Perse
A my jestesmy po pierwszej kapieli w naszym pieknym wanienko-przewijaczku. Odpadl nam kikutek pepowiny, pepulek piekny i czysty, zdezynfekowany; maz do tej pory natomiast
zesrany jaka Lilo jest malutka i drobniutka

. W sumie ja kapalam, a on sie stresowal obok

. A przeciez Lala byla mniejsza nawet

Zaczelo sie wprawdzie od wielkiego wrzasku, ale to dlatego, ze przepisowa temperatura wody okazala sie duzo za niska, w nosie mam te ich termometry, dolalismy cieplutkiej i ryk ustal

.
No i od rana sie NIE dokarmialysmy wcale flaszeczka, tylko KP

flaszeczka bedzie okolo polnocy na wszelki wypadek i troche tez z wygodnictwa

odkad Lilo sie urodzila, nie spalam dluzej bez przerwy niz 3h na raz. Mozna sie przekrecic

.
Joan, no spokojnie wbijam sie w wiekszosc przdciazowych ciuchow, ale wyjsciowych spodni jeszcze nie mierzylam

. A kit, do Rollsa i tak musze wlozyc sukienke z epoki i kapelusz, a nie jeansy

No i meza musze pochwalic, jest niesamowity, a to , w jaki sposob i ile czasu poswieca teraz Lali, zeby jak najmniej odczula, ze juz nie jest najmlodsza w rodzinie i centrum wszechswiata - SZACUN, SZACUN, SZACUN. Zawsze wiedzialam, ze cudownego mam meza, ale bardziej chyba, niz sadzilam

!!!