2007-04-16, 13:44
|
#2158
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 8 947
|
Dot.: sześćdziesiątki z plusem
Cytat:
Napisane przez lukreti
Widzisz Kota w moim przypadku to jest tak,że wszystko co się wiąże z tą uroczystością jest dla mnie nowością,gdyż nie występuję teraz w roli dziecka tylko matki.Tu nie chodzi zupełnie o jakieś tam próby,przygotowania czy inne takie sprawy,ale o sam fakt przyjęcia przez moje dziecko tego ważnego sakramentu.
Moja córcia jest dzieckiem nieśmiałym więc dla niej źródłem lęku była np. próbna spowiedź,a nawet taka błaha sprawa jak roznoszenie zaproszeń.
Po za tym miesiąc przed komunią zmienił się ksiądz prowadzący i dzieci są trochę zdezorientowane bo jak do tej pory nie miały możliwości poznania nowego.To wszystko niby drobnostki,ale zbierają się na całość.
No i jeszcze samo przyjęcie każda z nas przecież chce wypaść jak najlepiej bez żadnych wpadek i potknięć 
|
Dziękuję za odpowiedź Lukreti. Oby sie wszystko udało a Twoja córcia odnalazła radośc przez duże R w tym dniu. I jak piszesz, żeby to "procentowało" potem na jej poźniejsze życie.
Ale tak myślę sobie bardziej ogólnie- na podstawie informacji i sygnałów docierających do mnie od różnych znajomych, że chyba w Polsce jest jakiś duży nacisk właśnie na ceremonie, wiadomości, przygotowanie takie bardziej formalne, za mało sie podkreśla że to - wg wiary- spotkanie z Kimś kochającym. Może "wina" leży po stronie katechetów przygotowujących. Nie wiem.
Nie mówiąc już o tym, że obce sie wydaje zupełnie istocie Komunii lansowane przez jakąś (sporą) część- podejście merkantylno- imprezowe.
Dlatego chciałam się Ciebie zapytać, bo z twoich wypowiedzi wynika, że istotę tego dnia widzisz w Sakramencie.
|
|
|