[kinga(kinia)]

Napisane przez calkiem-spoko

Nie należy nigdy zakładać, że się nie będzie miało pracy. Bo jednak najwięcej zależy od człowieka, jego osobowości, zaradności, nie tylko ukończonych studiów.
Jednak faktem jest, że pedagogów na rynku jest nasycenie. Z tego też powodu, że prawie każda badziewna prywatna szkółka wyższa otworzyła swoją pedagogikę.

Po prostu uważam, że powinnaś wiedzieć, co ryzykujesz idąc na takie studia. Nie chodzi o to, żeby rezygnować z marzeń, ale mieć także coś w zanadrzu. Czyli - iść na pedagogikę, ale jednocześnie intensywnie uczyć się jakiegoś języka, żeby znać go perfekt, mieć certyfikaty i móc tym zarabiać na życie. Albo zrobić PORZĄDNY kurs komputerowy itp.
Bo nauczyciel kokosów nie zarabia.
I praca wcale nie jest taka wspaniała, lekka i przyjemna. Ogólnie rzecz biorąc: niedużo satysfakcji z zawodu...

Dlatego radzę Ci bardzo dobrze przemyśleć tę decyzję.

A na pewno nie stawiać na SAMĄ pedagogikę. Bo w wieku 18 lat nie myśli się zbytnio o szansach na pracę, a potem jednak nadchodzi szara rzeczywistość.
A chyba nie chcesz zakuwać 5 lat na studiach, karmić się złudzeniami, a potem zamiast pracować z dziećmi, zapieprzać gdzieś w jakiejś hurtowni czy sklepie...?

a no wlasnie jak ja w wieku (rocznikiem) 18 lat mam decydowac o mojej przyszlosci, jak ja sie na kolor bluzki nawet nie potrafie zdecydowac!

calkiem-spoko wiem, zeby tylko nie stawiac na pedagogike wczesnoszkolna to zrozumiale. Ale nie wiem co jeszcze dla siebie tak to wybrac masakra za rok przed matura obudze sie bez zadnych planow. Nie mam pojecia co jeszcze. Dzieciaki zawsze lubilam i lubie co innego sprawia mi taka przyjemnosc, sama nie wiem. Zenada ...