[Svala]

Chciałam opisać Wam swój przypadek z dr Rowińskim. Do czasu faktycznie było tak, jak piszecie - sympatyczny facet, bezbolesne leczenie. Niestety sielanka trwała tylko do momentu, gdy zrobił mi się stan zapalny wokół ósemki. Został wyleczony i byłoby w porządku, gdyby nie to, że doktor usunął mi 3 zdrowe, proste ósemki, tylko dlatego, że są ósemkami i wmawiał mi, że rosły krzywo. Gdy zasięgnęłam opinii innego dentysty pokazując mu pantomogram, potwierdził moje przypuszczenia - zęby były zdrowe i rosły prawidłowo, a zostały usunięte najprawdopodobniej tylko z chęci zarobku. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że ósemki zwykle są problematyczne, ale można było postawić sprawę uczciwie i powiedzieć: "zęby są proste i zdrowe, ale to ósemki, więc lepiej usunąć" i wtedy mogłabym podjąć racjonalną decyzję. Oprócz tego podczas usuwania jednej z nich dr tak szarpał mnie za głowę, że uszkodził mi staw szczękowo-żuchwowy, przez co praktycznie nie mogę otwierać ust i odczuwam ciągły ból. Nie wspomnę już o czwartej, ostatniej ósemce, w której podobno jest jakiś ubytek, a którego doktor nie chce leczyć "bo to ósemka". Do tego dochodzi jeszcze sprawa 2 plomb międzyzębowych, które zostały założone źle, tak że teraz odczuwam ból w tych zębach i mam ciągły problem z resztkami jedzenia. Doktor jednak stwierdził, że on nie zakładał mi tych plomb i że jeśli nie przestanie mnie boleć, wtedy czeka mnie kanałowe.
Wybaczcie, że się tak rozpisałam. Mam nadzieję, że Wasze doświadczenia z tym Panem były lepsze.