Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-07-02, 07:51   #4484
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć wtorkowo!

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Cześć.
Zgadzam się absolutnie!!!

A w ogóle Emilko rozwalił mnie Twój post. Tak właśnie i ja się czuję, to myślę, tylko nie w tak zwięzłej postaci.
Mi jest niedobrze z tym stanem... Widzę wyraźną zmianę na minus w stosunku do ubiegłego roku.
Dobre miałam w ciągu tego roku doświadczenia, ale widzę po czasie, że były to epizody, a ponieważ najistotniejsze kwestie się u mnie nie ruszyły, nie zmieniły, to czuję się teraz bardzo zrezygnowana.


Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
Cześć Wam!
Probuję nadgonić - poczytałam najnowsze niusy, na razie po prostu się przywitam
U mnie tak jakoś - hm... dziwnie (?)
Cześć
Jak dziwnie?

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
A ja mam za tydz egz, a nic sie nie ucze. Umysl mam rozproszony, czytam nie to co trzeba, albo zajmuje sie innymi rzeczami. Zostana mi 4 dni do nauki ogromnej ilosci materialu, bo jutro i w sr nie bede miec czasu. Czekam na kop ostatniej chwili, tylko, ze to bedzie tez panika, ze za pozno. A wczesniej po prostu nie moge tego ruszyc. Jestem bardzo z siebie niezadowolona, nie cierpie tego w sobie.
Może interwały pomogą? Przeplatanie nauki z czymś naprawdę przyjemnym? Wydaje mi się też, że to sytuacja, w której wizualizacje mogłyby pomóc - wyobrażanie sobie pozytywnych konsekwencji pozytywnie zdanego egzaminu? Trzymam kciuki...


Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
juz dziala!! www.tastegoodplace.co.uk
Co prawda nie jest jeszcze tak perfekcyjnie jakbym chciala (nie ma setek przepisow, niesamowitych zdjec, ikonek w kategoriach, wiekszych tabelek (co jest mozliwe tylko jak mi ktos stronke sam napisze...) nadal nie sa ustawione sidebary itd)...ALE nie bede czegos nie robic tyko dlatego, ze nie jest to idealne.
Przynosi mi to radosc i spokoj. moje dziecko juz dziala, przyjmuje pierwsze ataki krytyki i w sumie...dobrze, tak ma byc.
Bardzo sie ciesze, ze w koncu znalazlam chwilke by sie tym zajac.

Emi, przeczytalam wczesniej co napisalas, ale nei mialam czasu odpisac.
Jezeli jest tak jak mowisz, to oznacza, ze takie czynnosci i zachowania sa po prostu warunkowane naszym mozgiem. to do czego jest zdolny, co lapie od razu, a czego po prostu nie lubi robic. Ja sie tym zupelnie nie przejmuje, kazdy z nas jest inny i Ty tez nie powinnas. Ja do mojego meza pretensji nie mam, czasem tylko nie wiem czy nie popelniam bledow naprowadzjac go na cos tak jak piszesz w pierwszym akapicie. Chetnie kiedys z Toba o tym porozmawiam by lepiej poznac te reakcje.

Poza tym - praca sie nie przejmuj. zdarzaja sie takie momenty, kiedy mamy wszystkiego dosc. ostatnio duzo przechodzisz, a rzeczy, ktore Cie spotykaja do najprzyjemniejszych nie naleza. Radosci z tej pracy tez nei masz, wiec i trudniej sie do niej zabrac; Nie szukaj winy w sobie. Po prostu daj sobie czas na mniejsza efektywnosc. a za pare dni moze cos zaskoczy, cos Ci wpadnie do glowy, ze praca ruszy z kopyta i skonczysz tak jak planowalas.
Blog mi się bardzo podoba. Już mi się też podobają same pomysły na dania, bo są zupełnie inne od moich przyzwyczajeń i zachęcają do eksperymentów

Dzięki Nebulko za odniesienia.
Nie przejmuję się moimi przypadłościami za bardzo, dopóki nie powodują jakichś poważniejszych konsekwencji życiowych

Odnośnie spadku efektywności, to mam tak mało czasu na skończenie tego, nad czym pracuję, że po prostu nie mogę sobie pozwolić na odpuszczenie. Strasznie jestem tym splątana...



Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Próbowałam ostatnio rozmawiać z TŻ o tym stanie. Że tak na razie ze mną jest i że to pośrednio dotyka też jego, kiedy pracujemy wspólnie. Wydaje się nie rozumieć problemu.

Może potrzebuje jeszcze wglądu, przybliżania mu tego?



Z innych życiowych atrakcji - wyskoczyła mnie opryszczka na dolnej wardze i mam spuchniętą prawą część ust. Pęcherz mam wielki. Czuję się okropnie.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora