[domii29]

[1=a55edcd592b5250bfc801a5 34a15031ff4f0e57e_5ee55a8 e308ca;41595137]Jestem jestem!

Spieszę z relacją

Wybraliśmy się na 17, oczywiście było godzinne opóźnienie więc weszłam o 18, mąż mnie wspomagał pączkami bo zgłodniałam w poczekalni i aż mi było słabo.

Pani dr bada bada, patrzy, milczy. W końcu powiedziała tak "w głowie ładnie, rączki ładne, stópki kształtne, nóżki dobre, serce prawidłowe, tętno w normie"

A mu przecież czekamy!!! Mąż już siedział jak na szpilkach!

Nagle mówi: "chyba chłopak, ale sprawdzimy to na następnej wizycie. Jeszcze rzeczy nie kupujcie"

Noż załamka! Jak to chyba?!! I czekaj tu miesiąc znowu...

Ale ale... nagle poczułam jak dziecko się rusza, a pani dr w krzyk "nie! Na 100%! Teraz widzę, na 100% chłopak!"

Mój kochany skarbuś nie pozwolił dłużej mamie żyć w niepewności

Mąż aż otarł łezkę wzruszenia Wycałował mnie, niemal fruwał z radości. I wiecie co... inaczej teraz traktuje i mnie i dziecko. Wie, że noszę jego syna i wreszcie odnosi się do dziecka osobowo

Jestem przeszczęśliwa

Nie jesteśmy jeszcze pewni co do imienia więc proszę o dopisanie SYN
i następna wizyta na 31.07 o 17:00

Niunio waży 342g, wyprzedza planowaną datę porodu i wychodzi na to, że prędzej urodzi się w okolicach 10 listopada niż 23.
[/QUOTE]

Gratuluję udanej wizyty i chłopaczka

Dzień dobry
Aleee się wyspałam, aż miło
Jaśko chyba szczęśliwy że mama wyspana bo kopie od rana bez przerwy