u nas w sklepiku

w sumie żałuję, że nie kupiłam, bo były różne, z tego co pamiętam
- mój tata to fachowiec, naprawi nawet odrzutowiec;
-mój tata mistrz bałaganu, posprząta czasem dla szpanu;
-mój tata-rekin biznesu, ale to mama rządzi kasą
aaa i jeszcze :
-mój dziadek tak głośno chrapie, że babcia się za głowę łapie.
I jeszcze mnóstwo innych, ale nie pamiętam już.
Aaaa jeszcze mi się jedno przypomniało
- docierają do mnie wieści, że pielucha więcej nie pomieści
Były też fajne dla dziewczynek, ale też nie pamiętam
no i właśnie na tym polega dowcip
Matko... chyba znowu popadłam w nałóg. Siedzę i ciągle oglądam ubranka. Wylicytowałam fajny płaszczyk dla małego a teraz właśnie licytuję kamizelkę - na razie jestem jedyna a za kilka minut się kończy aukcja i na razie cena jest 1zł