Michał nadgonił, spowolnił. a je tyle samo... i wciąż jest z tych mniejszych na forum
ale, ale... wczoraj odkryłam sekret synia i w szoku pozostaję

skarżyłam się Wam kiedyś że on wisi na cycu. 20 minut to jest absolutne minimum (i to w nocy gdy raczej śpi)...
wczoraj zaczęłam karmić o 17:25, chłop wrócił z pracy o 17:35 i się okazało, że przywiózł w kubku termicznym lody ze Starowiślnej
- Krakowianki rozumieją mój ślinotok. Moje łakomstwo zwyciężyło (mamy zawaloną zamrażalkę) i o 17:37 odstawiłam Młodego od cyca, chłop miał go zagadywać a ja pierunem jeść.
Okazało się, że mój Histeryk nawet nie miałknął

zeżarłam lody i stwierdziłam - dobra nasza, odciągnę nadwyżkę, by chłop miał na dzisiejszego fryzjera. Odciągnęłam kilka kropel.
CFaniak mały je szybciorkiem a potem sobie lubi na cycu powisieć
