Witam.
Czy wrócić do byłego,
jeśli nie czuję do niego pociągu?
Krótko: wieloletnia znajomość, on od zawsze mój przyjaciel. Najlbliższa mi osoba, jedyna. A on jak się okazało - zakochany. Po latach związek. Jednak
nie poczułam i nie czuje pociągu, jaki się powinno czuć do swojego mężczyzny. Próbowałam. Lata. Między innymi z tego powodu - rozstanie. Powrót. Problemy i znowu po latach rozstanie. On się znowu stara i ... oświadczył mi się. Rozmawiałam z nim szczerze wiele razy. Wie co czuję i myślę. Lubię się do niego przytulać, głaskać, pocałować,
ale nie czuję pociągu, jaki powinnam czuć, aby dać jemu i sobie satysfakcję. On to wie. Niby akceptuje, jest dobrze do czasu, ale potem stanowi to problem.
Obecnie miło nam się spędza czas. Nie mam drugiej takiej osoby. W zasadzie jest tylko on, najbliższy. Z chwilą powrotu możemy mieć ułożone, stabilne życie. Tylko warto jeśli nie ma pełnego spełnienia?
Zaznaczam, ze w ogóle potrafię odczuć pociąg i pożądanie, zgodny z moim temperamentem,
ale nie przy nim, jednak to przy nim czuję się najbezpieczniej. Potrafimy stworzyć namiastkę domu rodzinnego, bezpieczeństwa i ciepła, ale nie wiem czy wrócić i przyjąć pierścionek z wiadomych, powyższych względów?
Proszę o zrozumienie i opinie doświadczonych osób.
Dziękuję.
