2013-07-06, 23:00
|
#2
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 6 974
|
Dot.: Studia od nowa
Hmm, powiem tak. Nie każdy jest stworzony do studiowania. Po tylu podejściach ja -dałabym sobie spokój. Studia rzuciłam raz, mam rok w plecy, ale nie żałuje studiuję coś co mi odpowiada. Z praca po tym marnie, ale jak ktos cos lubi, to wszędzie się odnajdzie. Nie wiem co mogłabym Ci doradzić. Przede wszystkim zachęcam młodych ludzi do studiowania tego czego się lubi-spełniania swoich marzeń, a nie rodziców czy dziadków , bo to nie kto inny, tylko Ty będziesz musiała pracować później w tym zawodzie i się męczyć. Przemyśl to dokładnie, zrób moze jakieś studium darmowe, jakiś kurs i szukaj pracy. Bo z takim podejściem jak Ty uciekasz za każdym razem, to przez studia nie przebrniesz. A na każdym kierunku jest tzw wyścig szczurów, jedni umieją więcej, drudzy mniej, ale później poziom się wyrównuje. Ważne by studia nie sprawiały przykrości, choc czasem trzeba się przemóc (1rok zawsze najtrudniejszy) a później jest z górki. Przde wszystkim nie uciekaj, bo do odważnych świat należy i rób to co lubisz.
---------- Dopisano o 00:00 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 22:52 ----------
"Rok później poszłam na studia z pasji, czułam się tam świetnie, ale w mojej głowie wciąż powracał obraz bezużyteczności tych studiów oraz tego, że nie zapewniają mi one praktycznej wiedzy, nic konkretnego, ani zawodu, ani pracy... No i wróciła jak bumerang pewna sytuacja towarzyska. Po kilku miesiącach lęku i finalnego dołka znowu skończyło się bezsensem życia."
A odnośnie tego wyżej,
kurcze, dlaczego nie kończyłaś studiów tam skoro czułaś się dobrze?
Przecież mogłaś sie starać o przedłużenie sesji by przetrwać ten zły okres. Wszystko sie da wykombinować. A z pracą to różnie jest, skoro studiowałaś to co lubisz, byłaś w tym dobra, to po co było przekreślać z góry coś, gdzie sie odnalazłaś? No ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
A na co byś planowała teraz pójść tak w ogóle?
Edytowane przez Eneajla
Czas edycji: 2013-07-06 o 22:04
|
|
|