Dot.: Mieszkanie przed ślubem razem i współżycie
Co to znaczy, że "nie byłoby życia jak mąż i żona"? Już pomijając to spanie w jednym łóżku. To znaczy co, mają się nie całować, nie przytulać na kanapie oglądając film, nie jeść razem obiadów (przecież tak robi małżeństwo - jedzą obiady razem!), nie chodzić na spacery ani nic? Poza tym masz myślenie bardzo ograniczone - kobieta ma prać, sprzątać i gotować, a facet...?
Co ma robić facet?
W ogóle, co cię interesuje ile dziewczyn z twojej parafii zamieszkało z facetami? Czemu zaglądasz im do łóżek?
Pamiętaj - Polska jest państwem ŚWIECKIM. Nie RELIGIJNYM. Mamy pełne prawo decydować w kogo chcemy wierzyć. Ja nie wierzę w boga, i nie widzę problemu w tym, że inni wierzą. Niestety, rzadko to działa w drugą stronę. Żaden ateista czy innowierca nie zagląda katolikom do łóżek i nie krytykuje za różne (dla mnie) śmieszne poglądy, typu antykoncepcja to zło, seks przed ślubem to zło. Seks ma być z miłości, nieważne czy przed ślubem czy po.
Żyj i daj żyć innym.
|