[Rule Britannia]

Mam zrobione na jutro bułki z filetem z kurczaka ;] Dwa dni w aucie, wiec niestety nic innego nie mogę wziąc, bo zepsułoby się w minutę. Będę jeśc rozsądnie, po pół bułki, ale częściej. Do tego woda mineralna z Biedry w dużych ilościach i wezmę kilka bananów, może jakieś jabłko. Do tego wieczorem porządny obiad w restauracji. Więc chyba nie jest źle.

Wtedy, gdy podróżowałam samolotem, to nie jadłam prawie nic. W samolocie ohydne jedzenie, a również nic nie jadłam przed podróżą i po, bo wyruszyłamz domu bardzo wczesnie rano i to autobusem, potem po Turcji też autobusem to sie również bałam jeść (mam kosmiczne mdłościw autobusie, nawet od gumy do żucia). Potem dopiero wieczorem jadłam ten cieżki posiłek. To samo and morzem. Nie jadłam nic w drodze autobusem na dworzec. W pociągu również jakiś sevendays i do rana nic. Na miejscu jakiś marny obiad.

polka_fasolka, nie ma zmiłuj się. Praca ciężka, ale pieniądze kosmiczne. 25 dni się pomęczę i zarobię tyle, ile musiałabym pracować dobre 8,9 miesięcy na kasie.