[krolowa_nilu]

Napisane przez kefii

Hej
Zaliczyłam w nocy SOR. Obudziłam sie w nocy i poszłam do ubikacji patzre a cała wkładka we krwi i na dokładke ładny skrzep. Budze męża i jedziemy do szpitala. W szpitalu wszyscy smacznie śpia wiec połozna lekko zaspana pyta co jest to m,ówie. Idziemy na oddział tak lekarka zaspana (zołza) bada mnie oki, robi USG nic nie mówi a potem ze jest wszytko dobrze. POkazuje serduszko wszytko ładnie dizała. Pyta czy współżyliśmy odpowiadaom ze tak ale to jakies 16 godzin wczesniej. Ona ze to jest przyczyna, ze tak sie zdarza po sotsunku i ze tak juz bede miec. Ponieważ nie krwawiłam to do domu ale moze jeszcze rano cos zejsc a jak by sie pojawiła żywa krew to do spzitala i na oddział.
Najadłam sie strachu i nie wiedziałam ze takie cos moze sie zdarzyć. Teraz musze umowic sie na kontrole u swojego gina

To niewesołą miałaś nockę. Dobrze, że z dzidzią wszystko ok. Dostaliście zakaz przytulanek?
Ja od początku ciąży za każdym razem w kibelku niemal diagnostycznie sprawdzam wkładkę i papier. Zastanawiam się kiedy będę mogła spokojnie zrobić siusiu