Ja z doskoku bo nie mam czasu nadrabiać, zostałam sama z małą na ponad tydzień 24h/dobę. Niby jest moja babcia, ale nawet jej na ręce nie dam bo słaba, a jak mała kwęka to babcia już nie wytrzymuje bo "płacze"

Mój kuzyn mi pomaga przy kapielach jako "podaj, przynieś, wynieś" i mam wrażenie bardziej się boi Pauli niż ona jego

poza tym ma komputer, dałam mu hasło do rutera więc na razie mam nastolatka z głowy
Co ja to ... a, mamy karmiące, jak dziecko nie robi kupy albo robi za rzadko, lub wy macie problemy zjedzcie buraczki do obiadu. Jadłam 3 dni chyba (mama mi narobiła przed wyjazdem) i odstawiam, bo ja latam częściej a młoda też za często robi. Ale na problemy rewelacja. Robiła co 2 dzień a wczoraj 2x i dzisiaj już też było. Taka rzadsza nawet.
Co do kolek, to jadam wszystko gotowane, owoce czy warzywa. Słyszałam teorię, że karmiąc nie je się czerwonych owoców

porzeczek nie tykam nawet gotowanych, ale borówki jem i są ok.