[domii29]

[1=a55edcd592b5250bfc801a5 34a15031ff4f0e57e_5ee55a8 e308ca;41797728]Cześć dziewczyny Póki co podczytałam tylko tą stronkę.

Co do spraw łóżkowych to w 1 ciąży było inaczej, teraz nic mi się nie chce... Ale myślę, że to przez podejście mojego męża na początku do ciąży, ogólnie do mnie... Już było chwilę lepiej, ale już znowu jest gorzej... Ech szkoda gadać... taka huśtawka emocjonalna bardzo mi nie służy...

Żeby nie smęcić opowiem Wam moją wczorajszą historię
Byliśmy w Lublinie z córcią, na takich większych zakupach, ciuszki dla Oli, buty dla męża, trochę się złaziliśmy po sklepach.
Ola zgłodniała, poszliśmy do Tesco, wzięliśmy jej drożdżówkę i coś dla siebie, raptem 3 rzeczy. Kolejki przy kasach tragiczne więc mówię do męża, że idziemy do kasy dla kobiet w ciąży.
A tam 15 facetów z zakupami typu piwko, wódeczka
Stanęłam i miałam tak czekać (jak zwykle i jak przez całą poprzednią ciążę).
Ale panowie się oglądali na mnie, patrzyli ukradkiem na brzuch i nic, żaden nie zareagował. A ja stałam z brzuchem i płaczącą Olą- bo ona już chce jeść, jest zmęczona itp.

Wkurzyłam się. :Przeszłam obok nich pytając: "czy pan w ciąży? A może niepełnosprawny? A pan? A może pan?"
Kurcze, no każdy się speszył i zaprzeczył szybko... i tak byłam w kolejce 3- nie zaczepiałam już pary ludzi jakiejś innej narodowości (bo gadali po innemu ;p) i starszej pani.

Noż kurde co se będę jak se mogę [/QUOTE]

Tak trzymać !!
Ja miałam raz sytuacje że stanęłam w normalnej kolejce bo kasa dla kobiet w ciąży była cała oczywiście oblegana przez osoby nie będące w ciąży i kolejka doszła do mnie po czym pani przeprosiła i kazała przejść do innej kasy bo ona właśnie kończy zmianę...