[elonka12]

Napisane przez el amor

Hej! Wróciłam niedawno od Tżta, byliśmy wczoraj na koncercie Teresy Werner i Power Play Podobało nam się, gdyby nie to, że odbywało się to przy lesie i stada chrabąszczy latały, jak mi jeden się obił o włosy to stwierdziłam, że wracam do auta i z auta będę słuchać, wszystkie dziewczyny z kurtkami na głowie, ale i tak nie dało się wytrwać. Poza tym uwielbiam u niego być, sto razy lepiej się czuję u niego niż u mnie w mieście

Co do tego wybrzydzania przez Tż - u mnie tak nie było nigdy i nie ma. Tż mówi, że nawet w dresie wyglądam pięknie i faktycznie tak jest, bo założę coś mało ładnego czasami, a jemu się podoba Z jedzeniem tak samo, chwali nawet moją herbatę. Więc mało mu do szczęścia najwidoczniej potrzeba

Jakbym o moim Tż czytała

On wyznaje zasadę ładnemu we wszystkim ładnie