Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Weryfikacja aukcji Allegro cz. IV (zasady wątku w pierwszych trzech postach)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-02-16, 20:37   #2
siarka40
Szef ds. Wymianek
 
Avatar siarka40
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 17 865
Dot.: Weryfikacja aukcji Allegro - zanim napiszesz, przeczytaj pierwsze posty

Zrobienie zakupów perfumeryjnych jest równie bezpieczne jak udanie się do, nie przymierzając, stacjonarnego przybytku na literę „s” (reklamować tutaj jej nie będziemy, oj nie), o ile człek trzyma się podstawowych zasad.

Wybrałeś aukcję – czas na czynności wstępne – trzeba najpierw odsiać ziarno od plew. W tym celu uważnie przeanalizuj wybraną aukcję pod kątem niżej wskazanych kwestii, które winny wzbudzić Twoją czujność:

- cena perfum jest sporo niższa od przeciętnych cen tego samego produktu na innych aukcjach, niższa niż najniższa w ceneo (przykład: Coco Mademoiselle edp 100 ml za 58 zł, 129 zł, 187 zł), perfumy na Allegro są tańsze niż w sklepach stacjonarnych, ale są granice
Przy czym przy tych bardzo niskich cenach, rzędu 50 – 60 zł za 100 ml Coco Mademoiselle edp, gdzie sprzedawca wystawia kilka stron perfum, na każdej aukcji jest po kilka sztuk – niewykluczone, że kupujący nie dostanie nawet podróbki, lecz po prostu sprzedawca po zainkasowaniu pieniędzy, zwinie interes;

- sprzedawca nie zamieszcza tzw. real foto (czyli zdjęcia prawdziwego, sprzedawanego przezeń produktu), lecz zdjęcie katalogowe – nie mamy możliwości weryfikacji flakonu, kupujemy przysłowiowego kota w worku.; przy czym jakąś opcją jest poproszenie o fotki na mejla – odmowa będzie bardzo wymowna…

- pojemność perfum – nie od dziś wiadomo, że ulubienicami podróbkarzy są te największe pojemności – przy perfumach Chanel są to pojemności 100 ml; bardzo popularne jest także wystawianie perfum J’adore Diora w nieistniejących w oryginale, flakonach o pojemności 200 ml! Jednak nie oznacza to, że wolne od podejrzeń o podróbkę mogą być mniejsze pojemności danych perfum – znane są, niestety, przypadki podrabiania i ich również.
Na chwilę obecną, dotąd nie dane było mi usłyszeć, żeby podrabiano miniatury perfum, jak również zestawy perfum typu: perfumy + dezodorant perfumowany + żel pod prysznic czy balsam (z tym, że byłabym czujna, jeśli ktoś sprzedaje jedynie perfumy, twierdząc, że stanowiły element zestawu – pewności nie mamy, że w istocie takie jest pochodzenie tych perfum); nie podrabia się także perfum z tzw. niższej półki – typu perfumy gwiazd (Beckham, Lopez itepe)
Wynikiem takiego stanu rzeczy jest to, że akcja podrabiania musi się kalkulować – stąd nastawienie na większe pojemności i droższe perfumy;

- ilość komentarzy („zerówkowicz” wystawiający kilka stron perfum w niskich – za niskich, cenach, winien z miejsca budzić podejrzliwość), także ich treść – uczulam, żeby nie poprzestać na sprawdzeniu ilości negatywów, lecz ich przeczytaniu – negatywy mogą być za „obsuwy” w przesyłce, nie zaś za nieoryginalność perfum, bądź też trafił się wyjątkowo pechowy kupujący, który nabył w ciemno dany zapach i ma pretensje, że „nie pachnie przez 24 h”. Należy też przyjrzeć się komentarzom pozytywnym – zdarzają się wpisy typu: „towar wprawdzie koło oryginału nie stał, ale daje pozytywa za szybką przesyłkę i dobry kontakt mejlowy”;

- obecny lub wcześniejszy asortyment – należy obejrzeć inne wystawiane produkty przez tego kupującego, nie tylko perfumy, ale także kosmetyki – cóż, jeśli ktoś sprzedaje tusz do rzęs Hugo Boss w opakowaniu Lancome albo 200 ml J’adore – raczej nie jest godzien naszej uwagi;
Warto także zajrzeć na wcześniej sprzedane przez naszego potencjalnego kontrahenta produkty (jeśli transakcje są już w archiwum, można skorzystać z tego wynalazku: http://paa.pl/szukaj/) – co nam z tego, że sprzedaje on obecnie naszą ukochaną Euphorię w przystępnej bardzo cenie, jeśli chwilę wcześniej sprzedawał Chance Chanel 100 ml za 140 zł…

- ilość sprzedawanych perfum – ta okoliczność winna być badana w otoczeniu innych, albowiem jest chyba najbardziej „chwiejna” – w zależności od innych zjawisk przyrody, może świadczyć na plus bądź wcale nie. Przykład – jeśli mnogą ilość aukcji wystawia osoba z zerowym kontem, do tego prezentuje zdjęcia katalogowe i insze takie, wtedy czerwona lampka musi się u nas zapalić. W przypadku sprzedawania epizodycznie perfum, mamy większe szanse na trafienie na oryginał – choć i to nie jest, oczywiście zawsze;

- stan perfum – sprzedawanie częściowo zużytego flakonu – zwłaszcza w otoczeniu innych używanych – może świadczyć o tym, że ktoś wyprzedaje własną kolekcję, co może prowadzić do wniosku, że nie jest handlarzem podróbek, acz należy pamiętać, że ktoś może mienić się perfumomaniakiem i jednocześnie mieć w swej kolekcji podrabiane flakony – historia tego forum zna, niestety, takie przypadki…

- podawany w opisie aukcji powód sprzedaży – częstym tekstem sprzedających podróbki są opisy: „kupiłem te perfumy w sklepie wolnocłowym”, „perfumy pochodzą z Włoch, więc na pewno są prawdziwe!”, „Jest to nietrafiony prezent dla żony”. Oczywiście, faktycznie mógł ktoś nabyć oryginalne perfumy w wolnocłówce (tylko czy ja muszę wierzyć, że sprzedający 5 sztuk perfum Midnight Poison 100 ml za 79 zł, jest miłosiernym Samarytaninem, który bez zysku sprzedaje perfumy? Proszę przy tym pamiętać, że ceny w sklepach wolnocłowych nie stanowią 1/10 normalnej ceny – patrz niżej), mogą być perfumy nabyte we włoskiej perfumerii (ale wnioskowanie z faktu miejsca nabycia perfum o ich oryginalności, jest wysoce niepoprawne, wszak z pewnością bazarków i w słonecznej Italii nie brakuje), jak również żona mogła okazać się kapryśna (niewdzięcznica!) – z tym, że trudno mi uwierzyć, kiedy żona sprzedającego kręci nosem na piąte perfumy w ciągu miesięcy (do licha, ile okazji oni obchodzą??), bądź też sprzedający wystawia w niedługim czasie trzy sztuki nietrafionej czarnej Coco (z życia wzięte ). W przypadku wystąpienia w/w opisów lub innych z tej parafii, należy tym bardziej czujnie przebadać resztę aukcji;

- jako powód niskiej ceny często wskazuje się promocje i wyprzedaże – typowe dla aukcji wieloprzedmiotowych („ostatnie 5 sztuk w takiej niskiej cenie!!”). Owszem, takie sytuacje w przyrodzie zachodzą, acz perfumy z tzw. wyższej półki (choćby Diory i Chanele) w takich promocjach nie występują – a na pewno nie przecenione o ½ ich pierwotnej wartości. Takich perfum nie ma potrzeby szczególnie promować czy wyprzedawać – one same się umieją sprzedać, również za wysoką cenę J

- częstym mykiem sprzedawców podróbek jest zamieszczanie w opisie aukcji, że „towar jest oryginalnie zapakowany”. No, cóż, jak to kiedyś przeczytałam – chyba nawet na tym forum – oryginalnie zapakowany może być i kamień w papier śniadaniowy Sprzedający trefny towar w ten sposób liczą, że odżegnują się od ewentualnych oskarżeń o sprzedaż podróbek („przecież nie pisałem nigdzie, że produkt jest oryginalny!”), co, na marginesie, nie jest prawda J Jednakże przestrzegam przed zbyt stanowczym unikaniem każdej aukcji z „oryginalnym zapakowaniem” w tle – zdarza się użyć podobnego zwrotu sprzedawcom perfumeryjnym tzw. incydentalnym (ani nie stali sprzedawcy perfum, ani też ich maniacy, ot, zwykły ludź, co to z różnych względów postanowił słowo w ciało… przepraszam – perfumy w pieniądze zamienić ) – nazywam to wtedy po prostu nieszczęśliwym sformułowaniem;

- jeśli w opisie aukcji mowa o braku możliwości odbioru osobistego – cóż, ja robię się wtedy podejrzliwa, zwłaszcza, jeżeli ktoś epizodycznie perfumy sprzedaje (bo jeszcze jestem w stanie zrozumieć, że stali sprzedawcy perfum, nieposiadający sklepu stacjonarnego, nie chcą tracić czasu na otwieranie drzwi kilkunastu wycieczkom dziennie).

I teraz najważniejsze – wystąpienie jednej z powyższych przesłanek nie świadczy jeszcze z całą pewnością o nieoryginalności perfum, często dla pewności należy wytypować co najmniej dwie cechy, a czasami i wystąpienie więcej przesłanek podróbki nie czyni. W zasadzie jedynie bardzo niska cena może wyeliminować dane perfumy z kręgu nas interesujących – chyba, że wystawia je znany już nam sprzedawca incydentalny (zdarza się, że ktoś taki nie ma kompletnie rozeznania cenowego i wręcz za bezcen „puszcza” dane perfumy – i wtedy mamy prawdziwą, smakowitą perełkę J).
Parę przykładów:
zerowa ilość komentarzy + duży asortyment + bardzo niska cena = podróbki
duży asortyment + najpopularniejsze pojemności + „wyprzedaż Diora w USA” = podróbki
„nietrafiony prezent dla żony” + „oryginalnie zapakowane” + niska cena = albo oryginał, albo podróbka, trzeba badać dalsze przesłanki – najlepiej zapytać w tym wątku J

Jeśli nie masz cierpliwości do przeczytania powyższego, rzuć chociaż okiem (najlepiej obydwoma) na to poniżej:
Ogólne zasady – wyciąg z felietonu:
- cena perfum jest sporo niższa od przeciętnych cen tego samego produktu na innych aukcjach, niższa niż najniższa w ceneo (przykład: Coco Mademoiselle edp 100 ml za 58 zł, 129 zł, 187 zł),

- brak real foto,

- pojemność perfum – te największe (głownie 100 ml),

- mała bądź zerowa liczba komentarzy,

- obecny lub wcześniejszy asortyment – dużo wystawianych perfum (do tego głownie 100 ml), aukcje wieloprzedmiotowe,

- powód sprzedaży – „kupiłem te perfumy w sklepie wolnocłowym”, „perfumy pochodzą z Włoch, więc na pewno są prawdziwe!”, „Jest to nietrafiony prezent dla żony”,

- przyczyny niskiej ceny – promocje i wyprzedaże – typowe dla aukcji wieloprzedmiotowych („ostatnie 5 sztuk w takiej niskiej cenie!!”),

- opis aukcji: „towar jest oryginalnie zapakowany”,

- brak możliwości odbioru osobistego.


Mity ze świata perfumeryjnego:

- Testerów się nie podrabia.
Jaasne. Bo przecież tak trudno nakleić na flakon etykietkę z napisem „tester” bądź takowy napis umieścić na szkle*… A jak dodamy możliwość niedodania korka – czapeczki oraz włożenie perfum do szarego kartonika – aż się prosi, żeby testery podrabiać właśnie

*no, ok., w przypadku testerów Chanelowych trzeba będzie jeszcze dodatkowo w kalkomanię zainwestować
Pamiętajmy – testery na równi podrabia się z nietesterami!!

- W sklepach wolnocłowych ceny perfum są zawsze o wiele niższe.
Nie zawsze i nie o wiele, niestety… Ważna informacja w przypadku opisów aukcji wskazujących jako źródła nabytków (i jednoczesne usprawiedliwienie niskiej ceny) właśnie wolnocłówki.
Pamietajmy – wolnocłówka nie tak zupełnie tania!

- Testery różnią się mocą zapachu od nietesterów.
To taki sam produkt jak tester, jedynie obarczony naklejką „tester” bądź wyrytym napisem o tej treści. Żaden producent nie pozwoliłby sobie na wypuszczanie dwóch rodzajów tych samych perfum (że niby dwie rozlewnie by miały być?...). Nadto, byłoby to nie mało strategiczne, gdyby tester był silniejszy niż nie tester (zdecydowanie popularniejsza wersja mitu) – ludzi zaprzestaliby kupować (albo choć zmniejszyli nabywanie) nie testery, a jedynie polowaliby na wersje testerowe ma Allegro czy w sklepach internetowych. Gdyby zaś było na odwrót – że tester słabszy od nie testera (też słyszałam takie twierdzenia, choć zdecydowanie odosobnione), wówczas kiepska byłaby to reklama danych perfum, prawda?
Mity na temat większej mocy testerów tworzą i propagują sprzedawcy testerów (dodajmy – przez takie zachowanie, niezbyt uczciwi…).
Pamiętajmy – tester nie jest silniejszy od nietestera!

- Jeśli w opisie aukcji pojawia się słowo „perfum” bądź „perfuma”, z pewnością sprzedawca wystawia podróbkę.
Tu, bym rzekła – na dwoje babka wróżyła. Bo i handlarz podróbkami, i sprzedawca incydentalny, mogą użyć tej niepoprawnej formy, nie ma zasady. Znaczy, oczywiście jako zasada rządząca językiem polskim, to jest , ale nijak się to nie przekłada na zakupy perfumeryjne. Sprawdzone osobiście
Pamiętajmy – „perfuma” i „perfum” to niepoprawne określenia używane zarówno przez uczciwych, jak i nieuczciwych sprzedających!

Katalog Handlarzy Podróbkami:
Adept – najczęściej z zerowym bądź bliskim zeru kontem, nieśmiało bada teren, wystawiając jedną rzecz:
http://www.allegro.pl/show_user_auct...hp?uid=2 875589

Przyczajony Tygrys, Ukryty Smok – chowa dyskretnie jedna sztukę swej przedniej „perfumy” wśród inszego pokroju rzeczy: http://www.allegro.pl/show_user_auct...p?uid=12 422120

Megaloman – wysoce ceni on swe podróbkowe dziełka, oj, wysoce. A przy okazji strategicznie odsuwa od siebie podejrzenia, wszak on przecie nie z tych, co Szanele za stówę puszczają: http://www.allegro.pl/item577596264_...edp_100m l.html

Nienasycony – co tam wystawiać na aukcję jedną czy dwie sztuki - hurtem je, panie, hurtem! http://www.allegro.pl/show_user_auct...hp?uid=1 644012

Dumpingowy – i na rynku podróbkarskim bywają równi i równiejsi; po haśle „100 ml za 100 zł” czas na „100 ml za 80 zł” czy „100 ml za 58 zł: http://www.allegro.pl/item580118914_...el_100_m l.html

Gadżeciarz – kupując „perfumę”, możesz jednocześnie zadbać o stan owłosienia oraz o tabletki antykoncepcyjne:
http://www.allegro.pl/item575702882_...sy_okazj a.html

Upierdliwy – zdejmą mu aukcje, zaraz zakłada nowe konto, wystawia wszystko to samo, nawet czcionki i kolor tła w opisie jest taki sam

Weekendowy – przyczaja sie na piątkowe wieczory lub soboty, niedziele, gdyż wie, że wtedy Allegro nie usuwa aukcji i wtedy fruuuu... Od razu kilkadziesiąt aukcji podkreślonych na żółto, wszystkie z końcówką na 99 groszy Żywot weekendowego przypomina krótkie, kilkudniowe życie niektórych owadów... W poniedziałek jego aukcje zostają usunięte.

Koneser – sprzedaje tylko jedną markę (jeden rodzaj perfum), jest rozkochany, dajmy na to, w Midnight Poison i chce sie tą miłością dzielić z bliźnimi za cenę o wiele niższą niż w perfumerii stacjonarnej
__________________
Rebecca Minkoff Bree Body Black (nowa, z metkami)
szuka nowego domu.
siarka40 jest offline Zgłoś do moderatora