[butterfly20]

Napisane przez Diorisha

eeeee to ja się chyba sama zakręciłam. Nie wiem jak mi się to ubzdurało

Może się naoglądałaś "Ciąży z zaskoczenia"?

Napisane przez karolson

eh III trymestr to jakaś maskara...
ale masz 100% rację zamiast spokojnie sobie ciążować, to większość z nas ma jakieś stresy, jak nie zdrowotne to remontowe, jak nie remontowe, to TŻowe...

To prawda,przeraża mnie to. Dlatego cieszę się,że mnie omijają większe stresy i tfu tfu mam nadzieję,że tak zostanie.

Napisane przez Diorisha

Już mnie motyl sprowadził na ziemię i odbudynił

Eeeej ale ja pomimo nicku w rodz. męskim (po przetlumaczeniu) to jestem dziewczynka:pazu rki: I to 100%, pokazać Ci?

Napisane przez Snow_White1

Qurcze, ja to chyba mojego TZ naprawdę nie doceniam...nie mam się do niego o co przyczepić - stanął na wysokości zadania, a właściwie zadań, czyli moja ciąża, pobyt w szpitalu, humory i nerwy (aniołkiem nie jestem), szukanie i kupno domu, teraz remont i przeprowadzka. A generalnie nikt nam nie pomaga. Jeździ na każde USG, był ze mną oglądać porodówkę, chodził do SR. Interesuje się tematami dzidziowymi, umie wykąpać dziecko, uprasował wszystkie ubranka. Dziś też był ze mną u gina, bo widział, że się denerwuję. A pracy też nie ma lekkiej, bo zarządza 140-osobową armią ludzi i często musi coś w domu dokończyć.

Wiesz co, z moim jest tak samo. I też chyba nie doceniam.Stara się jak może, pracuje i ogarnia firmę (w tym logistycznie bo nawet jak jest w domu to 1000 telefonów z pytaniami), ogarnia dom i koło domu, remont zrobił sam. Tylko raz nie był ze mną na USG, interesuje go wszystko co dzieciowe, na sr pięknie chodził. Fakt,że może nie będzie przy cc, ale wierzę, że od razu złapie z małą wielką więź i będzie dobrym Tatą. Nawet koleguje się z 10-letnimi synami sąsiadów
Ech wzruszyłam się.
Ja też aniołkiem nie jestem, darłam się wczoraj na niego i nie wiem jak to znosi skoro sam jest nerwusek