Wita się z Wami Mężatka
widze ze niektore z Was pamietaly ze i ja sie udzielalam mimo ze nie bylam wpisana do kalendarza. dziekuje wiec pieknie za zyczenia
Dziewczyny jestem szczęśliwa ;-) stres mnie nie złapał do samego konca, caly slub i wesele przezylam na luzie i z usmiechem. lekkie wzruszenie ogarnelo gdy tata prowadzil do oltarza i na prezentacji dla rodzicow. Mój mężuś też na luzaku, zestresowal sie tylko 1-szym tancem

ale wyszlo bardzo ok.
poza tym wszystko wyszlo tak jak zaplanowalam

tylko Mąż poczatek przysiegi powiedzial ksiedzu prosto w oczy ;-) a tyle razy sie smialismy zebysmy tylko tego nie zrobili a tu masz
pogoda mi humoru nie zepsula, mimo że lalo cale przedpoludnie i nawet jak Młody po mnie przyjechal, to jak wychodzilismy ode mnie przestalo lac a w trakcie Mszy wyszlo slonce

i tak sie utrzymalo do wieczora. ciesze sie ze nie bylo goręcej bo i tak bylo mi duszno w bolerku, a bez - w sam raz. a jak za cieplo to jestem pierwsza do mdlenia.
wesele bardzo udane, wiele osob pierwszy raz spotkalo sie z niezbednikami i bardzo je docenilo. pierwszy raz bylam na weselu z DJem i uwazam ze sie sprawdzil. szkoda mi aż że od 2 kiedy to zaczeli pierwsi wychodzic, wiecej czasu spedzilismy na żegnaniu niz tancach bo grał tak zesie nogi same rwaly

najwytrwalsi bawili do 5:30

drugi dzien w ogrodku, kameralnie, ale wesolo, z tancami i wreszcie mozna sie bylo napic
generalnie uwazam ze najwazniejsza na weselu jest obsluga, muzyka i jedzenie. swietny lokal z bardzo pomocnym i ogarnietym managerem bardzo nam pomogl w tym aby ten dzien byl wspanialy.
pozdrawiam i zycze pieknych slubow, wesel i wszystkioego naj naj kolejnym PMkom!

a ja wracam do męża
