[your Angel]

Napisane przez kaska87

ehh szkoda słów, żeby się tylko nie zdziwiła, bo 2k w tych czasach to nie jest nic niestety tym bardziej, że ona nie pracuje?

Ona pracuje - w wiejskim domu kultury, ma umowę o pracę z jakąś stawką minimalną krajową.

Podpytywała nawet (w moim odczuciu pro forma) ile kosztuje taka prywatna wizyta u gina. Pewnie się nakryła nogami jak przeczytała, że 150-200zł. Nadmieniłam jej, że bardziej opłacalne finansowo jest chodzenie na wizyty na NFZ, bo lekarz i wyprawka dla dziecka to prawdziwa kropla w morzu potrzeb.
Przecież prawdziwe koszty zaczną się jak dziecko zacznie rosnąć - edukacja itd. Trzeba utrzymać nowego członka rodziny a nie zapłacić za jedną głupią wizytę u lekarza.

No, mnie też totalnie nie przekonuje "majątek" tego kolesia. Ja rozumiem takie sytuacje (choć oczywiście nie pochwalam, kumam po prostu motywację takich lasek) kiedy chłopak jest np. jedynakiem, ma mega dzianych rodziców prowadzących kilka biznesów albo koleś sam śpi na naprawdę solidnej forsie. Znam takie przypadki, laski nieźle wylądowały.
Ale dwa tysiące, auto i mieszkanie? Błagam

Wczoraj nawet ścięliśmy się na sam koniec o to z tż (po ogólnie nerwowym dniu). On uważa, że to i tak więcej niż ma 2/3 ludzi w Polsce - nie ma to jak grubo przesadzać
Co za bzdura, jakbym miała ochotę kłócić się o takie absurdy...