Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Piękne piersi, krągłe brzuchy- tak się czeka na maluchy! Mamy IX-X 2013, cz. XIII
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-07-19, 09:06   #2016
Susanna
Zakorzenienie
 
Avatar Susanna
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: ♥ Śląsk ♥
Wiadomości: 13 459
Send a message via Skype™ to Susanna
Dot.: Piękne piersi, krągłe brzuchy- tak się czeka na maluchy! Mamy IX-X 2013, cz. XI

Cytat:
Napisane przez Asiek84 Pokaż wiadomość
hello

witam się w 27 tc i III trymestrze

moje dziecko jest tak aktywne w nocy, że szok... około 4:30 leżę sobie półprzytomna i walczę z nim a tu nagle tż sie przebudził i się szykuje do wstania, więc pytam: a Ty gdzie? a on: już będę wstawał (myślał ze jest po 6)... jak mu powiedziałam która jest godzina to był w głębokim szoku... a on myślał że w ciąży to się wyspać można... taaaa
Gratuluję III trymestru.
Jezu z tym spaniem w nocy to jakaś masakra. Zawsze źle sypiałam ale teraz w ciąży to jakiś obłęd. I najgorzej właśnie w tym trzecim trymestrze. Bo jak nie mały napiernicza od środka (ale jemu wybaczam ) to jeszcze non stop parcie na pęcherz i generalnie jakieś takie poddenerwowanie. Jak się obudzę to potem czasem i kilka godzin nie potrafię usnąć

Cytat:
Napisane przez agusiamaskota Pokaż wiadomość
Mam dość, od rana problemy, od rana ryczę jak bóbr
Miałam dziś wizytę u ginekologa...Już na samym początku problemy - położna mnie woła i mówi "Pani Agnieszko, nie ma Pani ubezpieczenia" a ja zonk "Jak to?!!" No i mi pokazuje jak byk na czerwono w ich bazie "NIEUBEZPIECZONA" Rejestrowali mnie w pracy TŻ 11 maja z dniem zawarcia związku małżeńskiego, jak to możliwe?! Mama mnie u siebie w pracy wyrejestrowała w momencie, gdy TŻ jej przyniósł zaświadczenie z ZUS, że jestem zarejestrowana na niego jako męża. Normalnie myślałam, że zjadę... TŻ musi w poniedziałek jechać do NFZ'tu to wyjaśniać! Kolejna sprawa, rzekomo przybrałam na wadze UWAGA +10kg od ostatniej wizyty Czyli mam już +14kg na plusie - jak tak dalej pójdzie, to do porodu będę mieć +40kg...
Dostałam ochrzan od ginekologa, że jak tak długo mogłam nie być pod opieką ginekologiczną, to mu mówię, że miałam wizytę na 17 czerwca (ostatnio byłam 13 maja i miałam się pojawić między 17-21 czerwca na kolejnej wizycie), ale jak byłam robić badania to się dowiedziałam, że wielki Pan ginekolog sobie wziął urlop od 17 czerwca - 15 lipca to jak się miałam pokazać?!! Mówię mu, że chciałam iść do ginekologa tam gdzie mieszka mój mąż, ale okazało się, że on tak przyjmuje, to dostałam z☠☠☠ , że za jego plecami szukam innego lekarza! Że tu są moje wszystkie dokumenty i że on nie wie czy ma ochotę mnie dalej leczyć, skoro takie jest moje podejście do sprawy i chodzenie w kratkę na wizyty Normalnie nie dało się mu nic wytłumaczyć! Daję mu wyniki te z połowy czerwca, które mi zlecił ostatnio, a on, że tym sobie może dupę podetrzeć bo to jest stare i nieaktualne... Mówię mu "spoko, ale zrobiłam badania zanim się dowiedziałam o Pana urlopie" To się mnie pyta gdzie mam wyniki na glukozę - mówię, że nie dostałam na nie od niego skierowania, ale wiedziałam, że coś takiego jest, bo się interesuję i chciałam je zrobić odpłatnie, ale krew nie chciała lecieć, babka kłuła mnie po dwa razy w obie ręce i nic - to wiecie co usłyszałam? "Jak to krew nie chciała lecieć?! To rozumiem, że nie uraczę już od Pani żadnych badań tak?!" Myślałam, że mu zrobię krzywdę... Pyta się mnie jak się czuję - mówię mu, że bardzo mnie boli odcinek krzyżowo-lędźwiowy - udaje, że nie słyszy - mówię, że od niedzieli mam biegunkę to zaczyna się wydzierać "Pani jest normalna?!! Z takim czymś się jedzie na pogotowie, chce Pani zrobić krzywdę sobie i dziecku?!" Ogólnie ciulas nie lekarz... Już mi się cisnęło, żeby mu wygarnąć, że pewnie gdyby miał płacone do rąsi to by był milszy... Kazał mi się pojawić między 5-9 sierpnia z aktualnymi wynikami... Na glukozę dostałam skierowanie. Wyszłam z gabinetu, umówiłam się na 6 sierpnia na 17:00 na wizytę i zadzwoniłam do mamy... Już mi łzy z oczu leciały...

Jeszcze mu powiedziałam, jak wygląda sytuacja z zapisami, że w tej przychodni to się czeka tydzień wcześniej na wizytę u internisty a do ginekologa to też zapisuję się od razu jak wychodzę z gabinetu - mogli mnie poinformować telefonicznie, że on ma urlop od 17 czerwca, albo nie przyjmować zapisów na ten termin, poszłabym wcześniej rzecz jasna.
Boże co za CIOŁEK! Nie rozumiem podejścia takich lekarzy. Chyba zapominają, od czego oni są Strasznie współczuję, ja bym chyba wzięła papiery i tyle by mnie widział idiota
Swoją drogą dwa razy była u innego lekarza niż mój prowadzący, powiedziałam mu o tym i nie wydarła się. Po prostu miałam schizy ciążowe i wolałam się upewnić czy wszystko dobrze bo wówczas chodziłam na wizyty co miesiąc a nie tak jak teraz co dwa tygodnie.

Cytat:
Napisane przez rubinka25 Pokaż wiadomość
Heh ja swoją teściową mam prawie 600 km ode mnie więc jeszcze bardziej ją lubię.



A wózeczek mam taki:
X-lander x-move australia
Moja teściowa mieszka zaledwie 50 km ode mnie ale nie mogę na nią narzekać. I tak do nas przyjeżdża 2-3 razy w roku - częściej to my u niej bywamy. Ale spoko babka jest, irytuje mnie czasami ale da się przeżyć
Ładniutki wózek - kształt i kolor podoba mi się
Cytat:
Napisane przez matallewar Pokaż wiadomość



Ostatnio fryzjerka mnie pocieszyła, że w pierwszej ciąży 30 kg przytyła, w drugiej 35 kg (mały ma 9 miesięcy). A jak na to: "JAK TO?! W ŻYCIU!" No nie mogłam uwierzyć, bo TAKA laska! Gdzie ona podziała te wszystkie kilogramy?!?!
Da się. Bratowa przez rok zrzucała 30 kg i zrzuciła


Ale miałam okropną noc Wstawałam siku chyba z 6 razy w ciągu jednej godziny i cały czas brzuch mi się stawiał, twardy. W końcu Mąż się obudził i pyta się co mi jest a ja mu mówię, ze chyba mam skurcze regularne. A ten do mnie "TE skurcze??!!" Mówię , że chyba tak ale na szczęście potem jakoś przeszły. Ale com się strachu najadała to moje Ten III trymestr jest beznadziejny, mam już dość
__________________

M&M

Staś


Susanna szyje - mój krawiecki blog
Susanna jest offline Zgłoś do moderatora