Czyli niestety szukasz romansu i to aktywnie. Trudno o naprawianie związku, jeżeli jednocześnie kombinujesz na boku. Czego się spodziewasz w sumie po tym wątku? Ty już jesteś o krok od romansu, zrobiłeś już jakieś rzeczy za plecami żony (no chyba, że wie o tym kinie z inną?). Nie zachowujesz się w porządku i musisz się zastanowić do dalej, bo będą konsekwencje Twojego zachowania: z pozoru (na początku) przyjemne, ale potem wierzaj - będzie tylko gorzej, kłamstwa, kombinacje, strach przed wykryciem. Szkoda, że nie próbujesz skupić się na żonie
lub nie powiesz jej szczerze o tym co czujesz, czego Ci brakuje. 
Nie należy jej się szczerość po tylu latach życia z Tobą? Lojalność - ważne słowo, zapominasz o nim. Będzie trudno, może być nieprzyjemnie i owszem, ale to Was oboje może wyrwać z marazmu, może takiego przełomu Wam trzeba? Zdarzają się ludziom zauroczenia i to nie tylko w wieloletnich związkach, ale zasada powinna być taka, że partner się dowiaduje o takich rzeczach pierwszy, ma szansę na obronę, na reakcję, a nie jak jest po ptokach i romans trwa.
Wszystko jest fajne, jak jest nowe, a potem pojawiają się ze strony kochanki wymagania, oczekiwania (nie mówię, że zawsze, ale w większości przypadków), współpracownicy również w końcu zauważą co się dzieje i stracisz w ich oczach, nawet jeżeli jakiś kumpel poklepie Cię po pleckach, że "fajnie, bo młoda d...", to stracisz. Nie wiesz poza tym za wiele o tej dziewczynie - jej intencje mogą nie być czyste. Tysiąc różnych scenariuszy sprowadzających się do jednego: żeby sobie podnieść samoocenę nie rób kupy tam, gdzie jesz.