[cowie]

Napisane przez FlightlessBird

Boję się, że organista nie zgodzi się grać na wejście utworu, który nie jest typowo koscielny
Dziś mamy do niego iść.


Aaa no i mam dylemat...

Pierwotnie chciałam mieć na skrzypcach na wejście to:




A ostatnio byliśmy na ślubie w naszym kościele i mieli na wejście również na skrzypach to:


Kiedyś utwór ten kojarzył mi się z pogrzebami, ale jak zobaczyłam ostatnio tą PMkę w naszym kościele, która kroczyła do ołtarza do tego utworu to
TŻ też jest za Bachem.

Doradzicie?

Bo ja mam mętlik

Ja miałam w którymś momencie graną arię na strunie g. Moim zdaniem ładniejsza

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Napisane przez FlightlessBird

otóz to
Ja nie bronię TZowi pić, ale wiem, że będzie to kontrolował
Ja sama również pewnie drina strzelę, a przed kościołem kelicha jak będę nerwowa

Ja mojemu broniłam, bo myślałam, że się nie skontroluje. A tu proszę. Niespodzianka
I się z niego prawdziwy gospodarz zrobił - otwarty, wesoły, taneczny

Ja też coś tam piłam. Cały wieczór bez niczego to też bez sensu