Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - DIETA MONTIGNACA - kto sie przylacza?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-07-30, 20:37   #1212
palomeetka
Raczkowanie
 
Avatar palomeetka
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 299
Smile Dot.: DIETA MONTIGNACA - kto sie przylacza?

sjeeny menu poprawione jest lepsze
szczególnie uparowany kalafior i brokuł

marchewka gotowana (bo z nią kiedyś był problem) została zrehabilitowana i już nie ma kosmicznego IG, tylko chyba 50, więc do węglowodanowych dań się nadaje, do tłuszczowych jednak nie bardzo, bo na IG do 35 uruchamia się proces spalania (tracenia wagi)

to tyle teorii

w praktyce, wiadomo -trzeba sprawdzić na sobie

ja raczej unikam gotowanej marchewki
tzn. jak raz na kwartał gotuje rosół to wrzucam tam i marchewkę i selera (korzeniowego) i pietruszkę, por, kapsute etc
zjadam owy rosół z mięsem (z rosołu) + warzywa
ale zawsze mam 2 kg więcej następnego dnia
więc gotowana marchew (albo generalnie rosół) źle na mnie działa

jak piekę furę warzyw - bataty, marchewkę, pietruszkę, pasternak, selera to też zjadam wsio razem, ale do tego surówka na oliwie, a najlepiej kapusta kiszona - moje remedium na wszystko

na początku MMowania, czyli w Twoim przypadku sjeeny darowałabym sobie gotowana marchew, a już na bank nie jadła jej do tłuszczowych

ale, jak chcesz to sprawdź na sobie, może nic Ci po niej nie będzie?

z kawą myślę, że jak musisz to pij, jeśli waga nie będzie spadać, będziesz zmieniać

woda gazowana - jak wolisz, ani ona zakazana na MM, ani polecana
Cytat:
Napisane przez sjeeny Pokaż wiadomość
1 - 6,30 - płatki, kefir 1,5%, morele, śliwki suszone, kilka ziarek słonecznika
2- ok 10 - grilowana pierś ( malutka resztka ), trzy kabanosy niedługie, jajko, sałata lodowa, pomidor, cebula, ogórek małosolny ( dodałam musztardę francuską kamisa -szit - potem doczytałam, że moja partia zawiera cukier ale dałam jej łyzeczkę wyrzucać wszystko? )
3 - ok 14 - brokuł, kalafior, marchew na parze ( jesli można ) reszta z dziś, makaron
4- ok 17 - reszta soczewicy, może fasolka szparagowa, moze krewetki odgrzebię ( można je zamrożone wrzucać na wrzątek? )
śniadanie ok
drugi posiłek ok, musztardę następnym razem zmień na bezcukrową - Dijon i będzie ok
do posiłku o 14 dorzuć białko - np. tuńczyk wsw z puszki? bo ser chudy, chyba do tego zestawu nieteges? a może lubisz na słono?

Cytat:
Napisane przez sjeeny Pokaż wiadomość
jakie puszki jecie ( tz nie puszki tylko ich zawartość ), na co zzwracać uwagę, chodzi mi głownie o ryby
i tak zawsze musisz skład sprawdzać
jadam makrele w oleju (odcedzam olej),
tuńczyka wolę wsw
szprotki, czy anchovies tez wybieram w oleju
kilka razy jadłam śledzia i makrele w pomidorach (ale tam zazwyczaj jest magiczny składnik przyprawy, czyli generalnie może byc wsio i cukier i słodziki i zagęstniki)
Cytat:
Napisane przez sjeeny Pokaż wiadomość
słoiki? żadne marynaty się nie nadają (bo cukier ) ? buuuuuuuu
niestety, na rynku nie ma takich, aby cukru nie walili
Carrefour ma korniszony bezcukrowe, octowe jak pierun, ale do sałatek mi smakowały

czasami jadam paprykę i ogórki w occie, np. z lidla (na imprezach) ale staram się wtedy równoważyć inna surówką, albo warzywem

wiem, że to wszystko wydaje się szaleńczo upierdliwe, ale z drugiej strony od jedzenia wszystkiego co pod ręką utyłam, więc szanuję swój organizm, że udaje mu się chudnąć i byle sałatka z cukrem nie będzie pluła mi w twarz
Cytat:
Napisane przez sjeeny Pokaż wiadomość
dziś rano chwila zwątpienia, bo wczoraj 0,5 kg na plusie, dziś drugie
ale zacisnęłam zęby, trwam
upały i zbierasz wodę?
cykl?
zmiana odżywiania?
a jak wymiarowo? jak brzuch? rewolucja w jelitach, czy ok?

i nie waż się codziennie, albo waż się, tylko bierz średnią z tygodnia, a nie coporanny dramat
Cytat:
Napisane przez sjeeny Pokaż wiadomość
zazwyczaj wstaję o 4,50, w pracy musze być o 5,20 powinnam kończyć ok 14 bywa różnie plus godz na powrót

w soboty pracuje do 12-13, czasem mam wolne
czyli śniadania nie jesz w domu?
kurcze trochę nieteges
bo im wcześniej je się pierwszy posiłek tym lepiej zaczyna działać przemiana materii

nie śmiem kazać Ci jeść wcześniej (bo wstawać musiałabyś jeszcze wcześniej ) ale sugerowałabym, abyś jadła śniadanie w domu

Cytat:
Napisane przez sjeeny Pokaż wiadomość
słowo ciałem się stało
poniżej mój prowiant do pracy

jak ja to ogarnę jak nie będę miała czasu
no pięknie to wygląda
i nie smutaj się na przyszłość
u mnie tak wygląda jedzenie jak wyjeżdżam gdzieś
jak ostatnio leciałam do UK to miałam 3 pudełka, w jednym napakowałam pomidory (jako dodatek do W i T), w drugim ciasto fasolowe W, w trzecim ser żółty i kabanosy T
ludzie jak na debila przyglądali się na lotnisku i później w autobusie z lotniska ale miałam to w

---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:20 ----------

Cytat:
Napisane przez sjeeny Pokaż wiadomość
a mam jeszcze jedno pytanie
owoce jecie wyłącznie rano? 30 min przed posiłkiem?
co z nasionami, migdałami, orzechami - czy to jest wtedy dla Was osobny posiłek?
czasami, ale naprawdę od święta jem owoce rano
ale ja nie lubię owoców rano, w ogóle jakoś do surowych owoców na MM mnie nie ciągnie
owoc przed posiłkiem W to 30 minut, a przed T - 1 godzina

za to czasami zjadam jabłko/gruszkę w ciągu dnia, tj. przed 2 śniadaniem, lub przed obiadem (bo jestem na mieście i nie wyrabiam się na 2 śniadanie)

uwielbiam natomiast owoce w formie deseru, czyli crumble, lody, zapiekane pod migdałami etc

orzechy, pestki jem jako deser tuż po obiedzie (czyli de facto jeden posiłek T)
albo jako panierka do mięsa/ryby
albo do zapiekanych owoców

Cytat:
Napisane przez sjeeny Pokaż wiadomość
ano schudłam kiedyś ( nie po raz pierwszy zresztą ) ale tycie zaczęło się nie od grzechów tylko od Mireny. Założyłam sobie wkładkę domaciczną z hormonem ( guupia byłam ) i w momencie plus 15 kg, potem już olałam i nadal tyłam ale już mi było wszystko jedno i zaczęłam chociaż jeść.
Wyjaśnię od razu dlaczego uważam, że żle zrobiłam - otóż teraz twierdzę, że każda hormonalna ingerencja w organizmie kobiety - na dodatek w sferze prokreacji czyli fundamentalnej dla gatunku - to strzał w kolano. To jak z MM, jest tak nienaturalne, że musi być tragiczne w skutkach. I nie tylko o wadze piszę tylko o całokształcie złożonych procesów.
Siem rozpisała
u mnie też tycie zaczęło się na hormonach
wcześniej mogłam zjeść konia z kopytami i nic
to sobie zrobiłam "fajnie"
zbrodnia na własne życzenie i na własnym ciele, no ale mądry Polak... i tak dalej...

a mam kilka znajomych par, które po zakończeniu prokreacji poszły na wazektomię - z inicjatywy panów
ale wiadomo, nie dla wszystkich ta metoda

dobra, moje menu dzisiejsze bo znowu zapomnę
dzień 97/3

4:40 pobudka i Melba
s 5:40 owsianka, dżem pomidor
s2 9 chleb tostowany, hummus, rucola, ogórek małosolny
13 jajka w majo, wędlina, sałatka z "nowalijek" z oliwą
17 smażony łosoś, sałatka z oliwą

i chyba zbieram się do spania, bo ledwo na oczy widzę
palomeetka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując