[milkandsugar]

Napisane przez martini11

Witam,
jestem z dziewczyną już ponad dwa lata. Na początku wszystko było dobrze, seks nawet 3 razy dziennie. Później raz dziennie, a po pół roku raz na tydzień. Właśnie po pół roku powiedziała mi, że jej były chłopak ją zmuszał psychicznie i ma wstręt do seksu. Później zaczęła mówić, że to nie sprawa jej głowy tylko chodzi o hormony, zwykły problem z libido, że za mały, że nigdy nie miała ochoty. Teraz nawet nie mogę z nią porozmawiać o seksie, bo zaraz płacze i zamyka się w sobie. Jeśli już raz na miesiąc dojdzie do zbliżenia to rutyna - te same pozycje. Nigdy nie chce eksperymentować (nowe pozycje), oralnie i analnie w życiu, nawet boi się GO dotknąć. Zawsze przy zgaszonym świetle. Nigdy nie może być zaplanowany seks, bo mówi, że będzie o tym myślała i wszystko do dupy. W plenerze czy samochodzie czy w jakimś innym bezludnym miejscu też nie mam co marzyć. Ostatnio zaczęła mówić, że coś tam ją boli i nie może, o bólu głowy i zmęczeniu już nie wspomnę. Zawsze jakaś wymówka. Ale ciągle stara mi się wmówić, że jest dobrze, że się poprawia, i że prowadzimy normalne życie. A wg mnie do normalnego to jeszcze bardzo daleko. I co ciekawe, ona nie może beze mnie żyć. Nawet jak nie widzimy się dzień to telefon muszę mieć zawsze przy sobie. WTF?! Nie mogę tego rozkminić. Wiem, że nie ma nikogo na boku, wiem, że podoba się jej jeśli już TO robimy. I niestety czuję, że podświadomie zaczynam ją za to wszystko nienawidzić. Dlaczego nie powie mi o co chodzi jej naprawdę...

Hmm, raz mówi, że to przez byłego, który ją zmuszał, raz że tylko problem z hormonami, faktycznie ciężko rozszyfrować. Spróbuj z nią szczerze porozmawiać, to chyba najlepsze rozwiązanie.