Dot.: Łóżkowe"wpadki"cz.2
W tę sobotę było ognisko u chłopaka na działce, urodzinowe. Miało być trochę rodziny i znajomych. My postanowiliśmy się spóźnić i skorzystać z pustego domu. Zaczęliśmy się bawić, kochać w najlepsze. Okno w pokoju chłopaka wychodzi na drogę, z której widać gdy ktoś idzie do domu. Szczęście w nieszczęściu, bo On zauważył, że jego mama i dwie kuzynki wracają się po coś. Więc nagle popłoch, wielki stres, panikowałam, bo nie mogłam znaleźć spodni, ale w końcu zgarnęłam ubrania i uciekłam do łazienki. Jednak zostały porozrzucane skarpetki. Chłopak ubrał się i zgarnął prezerwatywę. Niby wszystko w porządku, ale jego mama weszła do pokoju i chciała coś sprawdzić na laptopie, na którym niestety zostało opakowanie po gumce... Popatrzyła tylko na nas speszona i czerwona na policzkach, no i praktycznie przez resztę nocy nie mogliśmy patrzeć ani my na nią, ani ona na nas.
__________________
"victoria concordia crescit"
"trochę szaleństwa, sen, trochę rozsądku..."
|