Na prawdę?

Wierzę Ci, chociaż nigdy o takim ewenemencie nie słyszałam
Ja kilka lat temu byłam w niedługiej relacji z kimś, kto krótko mówiąc, nie był dla mnie własciwym facetem, i jego sperma mnie odrażala. Od zerwania z nim, nigdy się to nie powtórzyło. Uwielbiam spermę mojego mężczyzny na moim ciele, szczególnie na piersiach

Bardzo, bardzo lubię jak po wszystkim mi ją rozciera po klatce piersiowej i brzuchu.
Bardzo też lubię jak kończy mi w ustach, chociaż nigdy nie połykam. Gdyby tego było mniej, to nie miałabym oporów, ale aż tak bardzo to sperma mi nie smakuje

I rownież nigdy nie pozwoliłam, żeby skończyć mi na twarzy, chociaż mój obecny meżczyzna jest pierwszym, który mnie o to poprosił. Czasem jak mi szepcze "I'm gonna cum" (zachwilke dojdę) to mu odszeptuję "ok shoot, just keep off my face and hair" (dobrze strzelaj, tylko uważaj na twarz i włosy)
Chciałabym żeby było inaczej, ale nie umiem przestać patrzeć na ten akt jako degradujący dla kobiety. Jest to jedyny (tak mi sie wydaje) akt, który spostrzegam jako poniżający - inne są dla mnie neutralne typu - lubię, nie lubię, a pomysł kończenie na twarzy wywołuje we mnie taką silną reakcję. Czy któraś z Was też tak kiedyś czuła i jej się odmieniło? Wprawdzie mój mężczyzna zapytał tylko raz i zaakceptował moje "nie" bez żadnego sprzeciwu, ale często jak opowiada mi o swoich fantazjach, to ten element się pojawia i jest mi trochę szkoda, że nie może ze mną tego doświadczyć.