Dot.: Dzieci obok, w brzuchu, w planach, nie ustajemy też w staraniach! - część 20.
Czeee Laski maz pojechal po auto do Łodzi Miał wziasc synka,ale ten się zatrul czyms i od polowy nocy wymiotuje i już nie wiem co mu pomoze... ehhh... w dodatku wczoraj się bardzo poklocilismy.... mam nadzieje ze ta klotnia da mu do myslenia troszkę, bo ja już nie wyrabiam.... wszystko mi działa na nerwy, tez walcze z kolka u Niuni...... przyjedzie to pakujemy sie dalej i znowu przewozimy reszte rzeczy,nie da sie tego naraz przewieźć...no i zostaje regal i szafa wiec to zapewne jutro dopiero zapakujemy bo przyczepke weźmiemy do kumpla bo dziś nie da rady jej wziasc.... odetchne z ulga jak sie już przeprowadzimy całkowicie,bo jestem już tak zmeczona tym wszystkim ,ze masakra.... Co do kolek to mojej Niuni bardzo pomaga jak klade ja na swoich kolanach na brzuszku i masuje plecyki... daje jej koperek ale sam... u mnie niestety jest to o stalych godzinach... ostatnio chciałam jej zrobić zdjecie bo takie słodkie minki robi ze szok nio ale jak mama chce zrobić zdjecie to Niunia powazna
Edytowane przez martynka1916
Czas edycji: 2013-08-15 o 07:59
|