Ja teraz na odporność codziennie piję mleczko pszczele+miód w takich duużych ampułkach (10ml, Royal Jelly z dozu), na razie nic się nie dzieje, ale mam 3 opakowania po 20sztuk, akurat starczy do jesieni, gdy wrócę na uczelnię i do szpitali. W trakcie praktyk ciągle jestem chora, wystarczy kilka tygodni przerwy i wszystko przechodzi, jestem więc ciekawa, czy ten preparat wzmocni mnie na dłuższą metę.
Ja też wolę bez układania, jak się układają naturalnie... Idę je zaraz umyć, potem nałożę hennę+indygo+amlę i potrzymam do wieczora. Do weekendu przybędzie pewnie parę fotek włosów. Muszę też zmierzyć włosy, bo mierzyłam 2 tygodnie temu po fryzjerze, ciekawe czy wcierki coś dają, czy może jestem jakaś oporna.
Też zawsze miałam jeden bloczek i na nim pisałam, muszę tylko sprawić sobie jeszcze teczkę, bo czasem mi się niektóre kartki gdzieś gubiły, jak je przekładałam z miejsca na miejsce
Wiem, że to głupie, ale ja też chcę. Mam jeszcze połowę praktyk do zrobienia, na dodatek mój TŻ na jesień ma się sprowadzić do Warszawy. Poza tym brakuje mi moich dziewczyn z grupy, będę też miała 2 nowe współlokatorki, poza tym ostatni rok licencjatu, ogólnie czeka mnie sporo nowości. Czuję się, jakbym dopiero szła na studia LOL
